niedziela, 12 czerwca 2011

SIDEWAY LOOK - "Sideway Look" - (1984) -

 SIDEWAY LOOK - "Sideway Look" - (1984 VIRGIN RECORDS) -



Ten szkocki zespół wydał tylko dwie płyty. Ta pierwsza (i zdecydowanie najlepsza!), zatytułowana po prostu "Sideway Look, jest adresowana do entuzjastów lat 80-tych w tym najsmakowitszym wydaniu. Nie ma na niej tej nadmiernej, zbyt nachalnej elektroniki czy plastikowego walenia, którego w tym okresie nie brakowało, obok oczywiście także i rzeczy pięknych. To muzyka dla poszukujących ładnych melodii, wysmakowanych proporcji pomiędzy rockiem a popem i ceniących sobie to niezwykłe brzmienie środka lat 80-tych, którego nikt nie jest w stanie już dzisiaj powtórzyć, bez względu na posiadany sprzęt czy specjalnie skonstruowane warunki studyjne.
Mam ogromny sentyment do tej płyty. Do jej piękna i uroku. Do piosenek typowo brytyjskich, w których niezwykle uroczo pobrzmiewają nuty folkowe, ale i z lekka nowo-romantyczne. Tych pięciu panów przyodzianych w czarne skóry, mogło wizerunkowo przypominać wczesne The Mission lub zbuntowanych także wczesnych Echo & The Bunnymen, lecz zdecydowanie bliżsi byli Simple Minds, The Alarm czy Big Country. Z tym, że od w/wymienionych grali nieco lżej. Stosując delikatne gitary, subtelnie wkomponowane w tło brzmienia klawiszowe, no i piękne wtrącenia puzonu, trąbki czy akordeonu. Za to wokalista (a także gitarzysta) Brian Smith śpiewał troszkę jak lżejsza wersja Billy'ego Idola , choć proszę tego porównania nie brać zbyt poważnie do serca, bowiem jeśli znajdzie się jakiś przeciwnik twórczości Idola, to nie weźmie tej płyty nawet do rąk, a to byłby wielki błąd.
Nie będę wyróżniać jednej czy drugiej kompozycji ponad inne, gdyż przez te wszystkie lata zżyłem się z tą płytą w całości, także wypuszczenie z uszu choćby jednej nuty, byłoby dla mnie smutne. Pomimo bogatych (w takie zespoły) lat 80-tych, nie znajdziemy wykonawcy bliźniaczo grającego do Sideway Look. Dawno, dawno temu, gdzieś w latach 90-tych prezentowałem ten album w radio, z tym, że wraz z upływem czasu nie pamiętam już czy było to w "Aferze", czy w nieistniejącym Radio "Fan"?. Ale to już i tak dzisiaj nie jest ważne. Przyjdzie czas ,by go przypomnieć. By ocalić od zapomnienia, a przy okazji nie zmuszać co niektórych do profanacji w odsłuchiwaniu go na jakiś you-tubach, myspace'ach lub w innych strasznych miejscach.

Andrzej Masłowski

RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - także w internecie !!!
"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę o godz. 22.00 

nawiedzonestudio.boo.pl