Ta brytyjska grupa istniała bardzo krótko. W drugiej połowie lat 70-tych. wylansowała kilka zgrabnych przebojów , które do dzisiaj pamięta niewielu. Ale dzięki jednej piosence, która nawet dotarła do brytyjskiej Top 20, nazwa Liverpool Express nie poszła w zapomnienie. Tą piosenką jest "You Are My Love". Ta piękna a'la beatlesowska melodia, oparta na brzmieniu pianina i wielogłosowo śpiewanego refrenu, a także atmosfery pełnej liryzmu i poetyki, musiała poruszyć dusze dawnych entuzjastów liverpoolskiej czwórki. Ta grupa (kwartet) także wywodziła się z miasta Beatlesów, a przewodził jej gitarzysta i wokalista Billy Kinsley, który w latach 60-tych współpracował z takimi grupami, jak: Swinging Blue Jeans oraz Merseybeats. Spośród pozostałych nazwisk muzyków, warto zwrócić uwagę jeszcze na postać Rogera Craiga - instrumentalistę klawiszowego, który w późniejszych latach podpisywał się pełnym nazwiskiem jako Roger Scott Craig. Wyszczególniłem tego muzyka, ponieważ słuchacze "Nawiedzonego Studia" powinni pamiętać nasze wspólne wieczory z kapitalną i jedyną płytą grupy Fortune (której liderował ten muzyk), a także z czterema przepięknymi albumami, zresztą jednej z moich najukochańszych grup !!! - jaką jest Harlan Cage. Ale to wszystko czasy późniejsze, my natomiast zatrzymajmy się w drugiej połowie lat 70-tych. Omawiana grupa Liverpool Express nagrała tylko dwie płyty (nie licząc specjalnego wydawnictwa "Dreamin' " /1977/, które to ukazało się tylko w południowej Afryce). Druga płyta "ELX" (1978) ukazała się w chwili, gdy grupa przeżywała poważny kryzys, a o jej sukces już nawet nie zabiegała sama wytwórnia. Pomimo niezłej muzyki płyta przepadła. Zatrzymajmy się jednak na tej pierwszej i absolutnie wyjątkowej - "Tracks". Pomimo takiego tytułu nie była to żadna kompilacja, a normalna debiutancka płyta z premierowym materiałem. Znalazło się na niej 12 kompozycji, ze wspomnianym już wcześniej koniem pociągowym "You Are My Love". Ta piosenka wydana na singlu w tamtych latach była nawet grywana w dyskotekach, a stając się przebojem trafiała przy okazji na najprzeróżniejsze samplery .
Nie tylko ta piosenka lśniła pełnym blaskiem. Wieloma ciepłymi słowami można by obdarować kompozycje w rodzaju "Smile", "Rosemary", "(I Remember) Julian The Hooligan", ale i niemal wszystkie pozostałe. Grupa w sposób nad wyraz uroczy nie odstawała od modnych wówczas grup w rodzaju: Angel, New England, itp..., nadając przy tym zdecydowany ton fascynacji Beatlesami. Niemal identyczne zaśpiewy, harmonie, patenty melodyczne,... Czasem można było odnieść wrażenie, że słuchamy jakiś zaginionych utworów Johna, George'a, Ringo & Paula. Zresztą grupa nawet skomponowała utwór pod takim tytułem "John George Ringo & Paul". Co prawda nie było go na omawianej płycie, ale hołd dla ich muzycznych bohaterów rzucał się na każdym kroku, jak ewidentne akcenty utworów "Hey Jude" czy "Lucy in the Sky with Diamonds", właśnie w tej cztero-imiennej kompozycji.. Stawiając tak sprawę, należy zaznaczyć, iż Liverpool Express bardzo często komponowali tak swoje utwory, by do złudzenia przypominały jakieś konkretne klasyki Beatlesów, lecz nigdy nie były ich beznamiętnymi kopiami.
Aby posłuchać tej płyty z samej płyty!!! należy się nieźle sprężyć. Zdobycie jej na LP ( takową właśnie posiadam), albo poszukanie na CD, wymagać musi cierpliwości, gdyż od lat tytuł ten jest nieprodukowany na obu nośnikach. Zdobycie drugiego LP "ELX" będzie jeszcze trudniejsze, zatem można to sobie zrekompensować kompilacyjnym CD "The Best Of Liverpool Express" , wydanym przez małą amerykańską wytwórnię Every Man Records. Niestety także i on został wycofany z produkcji, ale na rynku second hand jest w miarę uchwytny. Jest tam po kilka utworów z obu albumów, ale i także kilka unikatowych.
Liverpool Express wycofali się z showbusinessu na początku lat 80-tych. Spośród czwórki muzyków najbliższy odniesienia wielkiego sukcesu był Roger Scott Craig, ale skończyło się tylko na sukcesie krótkim i umiarkowanym ze wspomnianymi wcześniej grupami Fortune oraz Harlan Cage. Liverpoolczycy próbowali się jeszcze na chwilę reaktywować w latach 90-tych. Zagrali trochę koncertów, nie wydając żadnej płyty, po czym definitywnie zakończyli działalność.
W przyszłości chętnie napiszę kilka słów o karierze Rogera Scotta Craiga. Muzyka o niesamowitej sile kompozytorskiej, który grał ze swoimi grupami melodic hard rock w stylu tak wielkim, jak w swojej dziedzinie czynili to The Beatles, Queen, Maria Calas czy Edith Piaf. Serio !!!
Andrzej Masłowski
RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - także w internecie !!!
"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę o godz. 22.00
nawiedzonestudio.boo.pl