Wyskoczyłem na chwilę z roboty po gazetkę, a konkretnie po nowy nr miesięcznika "Teraz Rock", do zaprzyjaźnionego saloniku prasowego. Pal licho, że mieli tylko zwykłą edycję jubileuszowego "setnego" numeru pisma (bo w tym miesiącu dwie okładki do wyboru), ale w owym saloniku doskoczyła do mnie młoda pani i zapytała czy palę. W jednej dłoni trzymała jakieś ulotki, a w drugiej kilka zapalniczek. Pewnie bym dostał jakiś souvenir, gdybym kupił w tym momencie określoną markę tytoniu. Ale ja uprzejmie jej odpowiedziałem: "uchowaj Boże, od dwóch lat nie palę", no i się uśmiechnąłem. Zupełnie odruchowo spojrzałem w stronę ogonka kolejkowego i poczułem moc skupionych na mnie oczu. W tym pewnej starszej pani, która wręcz pożerała mnie groźnym wzrokiem. Zrozumiałem to po chwili, gdy poprosiła sprzedawcę o paczkę fajek. Poczułem się trochę nieswojo. Przecież do niedawna stanąłbym w obronie każdego palacza, a teraz jestem po drugiej stronie. On the other side of the Wall. I oni (palacze) to wyczuwają! Już do nich nie należę. Zdradziłem. Hmm..., ale wciąż trzymam za nich kciuki i obdarzam sympatią. O wiele większą, niż tych złośliwców, stale im przycinającym. No , a także "troszczącym" się o ich zdrowie. Znam to. Nasłuchałem się w życiu dobrych rad, jak i morałów o szkodliwości palenia. Owe rady były bardziej denerwujące i szkodliwe od samego dymka. Nadtroskliwość o moje zdrowie od ludzi, których przecież i tak mój los nigdy nie obchodził, była rozbrajająca. Mógłbym schodzić z tego świata z miliona powodów i mieliby to w nosie, ale gdyby powodem były papierosy, nasłuchałbym się: "a nie mówiłem?", "zawsze ci dobrze radziłem" !!! lub czegoś w tym rodzaju. Niejednokrotnie miałem ochotę ryknąć: "ludzie odp.... się!!!". Spójrzcie na siebie. Naprawcie własne rozchwiane i wykoślawione życie. Powymazujcie błędy i akty niecne i dajcie mi spokój. Dajcie spokój tym wszystkim biednym palaczom. Wystarczy, że zobaczę złośliwą gębę kaczora w TV i więcej ze zdrowia stracę, niż po wypaleniu paczki Gitanesów!!!
Aby było weselej, przed kilkoma chwilami znajomy zostawił u mnie w robocie gazetkę "Metro", ja patrzę, a tu na pierwszej stronie artykulik o tym, że ponoć wczoraj był Międzynarodowy Dzień Bez Papierosa. Oczywiście zorganizowany przez kolejne abstynenckie mendy, które myślą przez cały czas jak tu do szału doprowadzić ileś tam milionów spokojnych ludzi i nie truć im wiecznie o truciu innych, bo ich trucie o tym truciu robi się jadowicie wk.... jące, że tak pozwolę sobie delikatnie o tym napomknąć.
RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - także w internecie !!!
"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę o godz. 22.00
nawiedzonestudio.boo.pl