środa, 17 sierpnia 2011

WHITESNAKE - "Live At Donington 1990" - (2011) -

 WHITESNAKE - "Live At Donington 1990" - (CYNJAS LLC / Frontiers) -



I oto kolejny przykład wydawnictwa płytowego, które musiało, z jakiś tam powodów, przeleżeć w szufladzie 21 lat, aby zostać w końcu wydanym, dla pokolenia, które przecież w większości nie kupuje płyt.
Ten 2-płytowy zestaw (w limitowanej edycji także z dodatkowym DVD, w digipacku, z zapisem całego koncertu !!!), zawiera historyczny koncert z Donington Park, zagrany w ramach metalowego cyklu festiwali  "Monsters Of Rock". Przedstawienie to odbyło się 18 sierpnia 1990 roku. Gwiazdą główną byli Whitesnake, choć przed nimi zagrali nie byle jacy przecież: Aerosmith, Poison, Quireboys oraz Thunder.
David Coverdale i jego kompania promowali wówczas, wydany rok wcześniej, album "Slip Of The Tongue", który był niezłym kontynuatorem bestsellerowego i tak zwanego beztytułowego albumu "Whitesnake" (1987). Grupa zagrała w silnym składzie, obok śpiewającego Coverdale'a, w składzie znaleźli się: wirtuoz gitary Steve Vai, a także wcale nie gorszy inny sześciostrunowiec Adrian Vandenberg, z kolei na basie zagrał doświadczony Rudy Sarzo (znany wcześniej z Quiet Riot, a także z zespołu Ozzy'ego Osbourne'a), a na perkusji Tommy Aldridge, mający za sobą nie mniejsze doswiadczenie, grał przecież w przeszłości także z Ozzy'ym, ale i Patem Traversem czy Gary Moore'em. Tak więc, personalnie była to swoista Liga Mistrzów. Składu dopełniał jeszcze wynajęty na koncerty klawiszowiec Rick Seratte.
Grupa była na fali, a zobaczenie Whitesnake na żywo, było marzeniem niemal każdego pasjonata rocka czy metalu. A do tego, cała ta Coverdale'owska machina, była znakomicie naoliwiona. Co prawda, zespół nie był w stanie odegrać swoich utworów, w idealnym kształcie jak na studyjnych płytach, ale i te niedoskonałości wychodziły muzykom porywająco dobrze. No i autentycznie. Co przecież jest najistotniejsze, gdyż na tym w ogóle opiera się idea rocka.
Koncert rozpoczynał brzmiący zeppelinowsko "Slip Of The Tongue", a kończył także spadkobierca zeppelinowskich tradycji "Still Of The Night". Poza nielicznymi wtrętami starszych kompozycji, jak: "Slide It In" , "Fool For Your Loving", "Crying In The Rain" czy "Here I Go Again", całość koncertu zdominowały kompozycje z ostatnich (wówczas) dwóch albumów: "Whitesnake" (1987) oraz "Slip Of The Tongue" (1989). Choć i to nie do końca prawda, bowiem przecież, jak nam wiadomo, kompozycje "Crying In The Rain" oraz "Here I Go Again", które pierwotnie znalazły się na słabiutkiej płycie "Saints And Sinners" (1982), zostały przez grupę przearanżowane i nagrane ponownie na multi-platynowej "Whitesnake" (1987). Zdobywając wszelkie laury właśnie dzięki swym nowym szatom. To samo tyczy kompozycji "Fool For Your Loving". Z tym, że tutaj, sprawa wyglądała inaczej, bowiem zarówno stara wersja, znana z albumu "Ready An' Willing" (1980) , jak i ta ze "Slip Of The Tongue" (1989), były niemal na równi sporej popularności w swoim czasie. Pomiędzy tymi Whitesnake'owymi petardami, gitarowymi przeplatankami, uraczyli swoich fanów, zarówno Vai oraz Vandenberg, grając swoje popisowe numery, znane z ich solowych dokonań. Był to wspaniały wieczór przebojów i wykonujących je gwiazd. Koncert z gatunku "marzenie". Już nigdy później przystojniaczek David, nie otaczał się takimi muzykami (choć wszak wciąż nadal znakomitymi) i nie dawal tak spektakularnych koncertów. O czym można także przekonać się, oglądając to samo na DVD. Przeciętna jakość obrazu nie pozwala jednak do końca poczuć satysfakcji, zatem podwójny CD i nasza wyobraźnia biorą górę ponad wszystko.

Andrzej Masłowski

RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - także w internecie !!! - www.afera.com.pl
"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę o godz. 22.00 

nawiedzonestudio.boo.pl