środa, 24 sierpnia 2011

Szanowna Wisło Kraków - Liga Mistrzów Nie Dla Słabiaków !!!



Koszmarny mecz w wykonaniu Wisły Kraków. Tak najkrócej można zrecenzować ,to co wszyscy widzieliśmy. Byłem załamany i zawstydzony, kiedy patrzyłem na Wiślaków. Oni po prostu nie istnieli. Zostali zmiażdżeni od samego początku, i dopiero po utracie drugiej bramki ,Apoel nieco spuścił z tonu, co przypadkowo Wisła wykorzystała, zdobywając bramkę. Z przebiegu całego meczu zupełnie nie zasłużoną. A jeśli ktoś powie, że zasłużoną, to Cypryjczycy powinni zdobyć ich z dziesięć !!!  Już przed tygodniem było widać, że Apoel jest klasową drużyną, o wiele lepszą od Wisły, i tylko cud spowodował, że Krakowianie tamten mecz wygrali. Dzisiaj piłkarze z Nikozji pokazali Wiśle ich miejsce w szeregu, pokonując piłkarzy spod Wawelu, najdelikatniej jak się tylko dało (3:1).  Przy okazji fundując sobie horror do niemal samego końca meczu. Sercem byłem za naszymi, lecz gdyby awansowali do Ligi Mistrzów, to byłaby to totalna niesprawiedliwość. Wiem, że na świecie rzadko zwycięża sprawiedliwość, ale dzisiaj na szczęście tak się stało. Piłkarze z Krakowa pokazali jedno, że do najwyższego poziomu europejskiego jest im wciąż daleko. Ogromnie daleko. Może na Ligę Europejską wystarczy taka gra, aby wyjść z grupy, choć i w to wątpię. Przykro było patrzeć, jak nieźli, ale wcale przecież nie rewelacyjni, piłkarze z malutkiego Cypru, kładli na łopatki Krakowian. Wiem, że dzisiaj w cypryjskich klubach grają obcokrajowcy, ale w naszych przecież także, to co wiecznie staje na przeszkodzie temu, by chociaż raz coś wygrać?. Czy my zawsze musimy być gorsi? No do cholery!!! Jakieś fatum?  Dla przykładu, gdy Polska reprezentacja ma zagrać z Anglią, to akurat Anglicy są w kapitalnej formie. Za to , gdy nie przypada nam Anglia w grupie, to nawet taka beznadziejna Irlandia Północna potrafi im tyłki przetrzepać. I to w czasach, gdy z Irlandią Północną potrafiliśmy sobie wygrać spacerując. Było tak, sprawdźcie.  Było tak zresztą w ogóle wielokrotnie. Zawsze jak jest jakiś decydujący mecz, ostatni, ten najważniejszy, to nogi mamy związane. Kiedyś myślałem, że to leży w polskiej naturze, ale nie!!! , okazuje się, że to problem polskiej mentalności, która to mentalność niczym choroba, dotyka także "naszych" obcokrajowców. Niedługo wszyscy będą nam dupska łoić. Cypr, do niedawna, był egzotyką w futbolu. Znana była tylko Omonia Nikozja, która tylko przegrywała. Zresztą tak jak my. A na Cypr tylko jeżdżono, aby sobie pograć amatorsko w piłkę, bowiem tam kończyło się z reguły kariery sportowe. Tak więc, tamte kluby zatrudniały emerytów piłkarzy, którzy za lepsze pieniądze niż w Polsce , Bułgarii czy w Czechach, grali tylko dla polepszenia kondycji własnych kont bankowych. Dzisiaj na Cyprze jest już kilka klasowych drużyn, dla których Wisła, Legia czy Śląsk, stanowią tylko preludium przed wejściem do elitarnych europejskich rozgrywek.

Andrzej Masłowski

RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - także w internecie !!! - www.afera.com.pl
"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę o godz. 22.00 

nawiedzonestudio.boo.pl