piątek, 26 sierpnia 2011

Legia gra dalej !!! - po kapitalnym i dramatycznym meczu ze Spartakiem w Moskwie



Po sensacyjnym zwycięstwie w Moskwie nad Spartakiem, Legia zagra w fazie grupowej Ligi Europejskiej. To największa niespodzianka w rodzimym futbolu od czasu zwycięstwa Lecha nad Manchesterem City, czyli od ub.roku. Uwielbiam takie niespodzianki. Pogrzebałem już Legię po ub.tygodniowym remisie na Łazienkowskiej, a tu proszę! Ręce same składają się do oklasków. Brawo! Brawo! Brawo! O ile Legii w polskiej Ekstraklasie życzę samych porażek, o tyle na gruncie międzynarodowym zaciskam kciuki, niczym jak za Polską Reprezentacją.
Nie wierzyłem własnym oczom. Uruchomiłem w pracy komputerek i nastawiłem mecz, a w tle grała muzyka. Bardzo szybko Rosjanie wbili na 1:0. Ledwo zdążyłem co nieco popracować, a tu już patrzę, i co? 2:0. Myślę sobie, brawo słabiaki, dostaniecie z 5:0. Poszedłem wyrzucić śmieci, wracam po chwili, a tu już 2:1. Gol Michała Kucharczyka !   Przetarłem oczy i pomyślałem sobie, że to dopiero byłyby jajca, gdyby jeszcze Legioniści wyrównali. I w pewnym momencie szok! Piękny strzał Macieja Rybusa i 2:2. Po chwili, przyjeżdża po mnie autem żonka i zabiera do domu na kolację (no i na resztę meczu, rzecz jasna). Kiedy zajechaliśmy na miejsce, szybko włączyłem telewizor, myśląc, że pewnie Ruskie, przez ten czas , wbiły nam już kolejne dwa-trzy gole. I będzie po sprawie. A tu nie!!! Nie dość, że wciąż 2:2, to jeszcze Legia pięknie gra. Dusi przeciwnika, posiada przewagę, a Spartak poza kilkoma wypadami pod naszą bramkę, nie ma tchu w płucach i pada na boisku , niczym dzień wcześniej Wisła w Nikozji. I kiedy czekałem już na dogrywkę, wylizując kolacyjny talerz, nagle Janusz Gol, piękną główką strzela gola marzenie!!!  Prawie jak Andrzej Szarmach niegdyś Włochom. I już wiadomo, że to piękny koniec. Bo to doliczony czas gry, a Ruskie nie mają już sił, ani czasu na strzelenie aż dwóch goli. Co za piękny i niesamowity finał!!! Gol strzelił gola. Piłka, która wpadła do siatki, odbiła się od słupka, z którego drzazgi jeszcze długo będą kłuć moskiewską trawę pamięci na Łużnikach, piłkarzom Spartaka..
Dostałem po nosie za moje niedowiarstwo sprzed tygodnia. Co do Wisły się nie pomyliłem, choć było blisko, by w fatalnym stylu awansować dalej,, czyli do Ligi Mistrzów. Z kolei Śląsk, grając dzisiaj ambitnie, ale i bardzo przeciętnie, wywalczył remis 1:1 z Rapidem Bukareszt (na wyjeździe), na koniec swojej przygody pucharowej, jak na ten rok.
A zatem Wisła i Legia zagrają w grupowych rozgrywkach Ligi Europejskiej. Wisła musi mocno nad sobą popracować.  Legia także, ale jeśli wykażą zawodnicy tyle walki i ambicji w kolejnych meczach, to wróżę im wyjście z grupy. Czego zresztą obu naszym klubowiczom życzę.

Andrzej Masłowski

RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - także w internecie !!! - www.afera.com.pl
"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę o godz. 22.00 

nawiedzonestudio.boo.pl