niedziela, 10 lipca 2011

Strzeż się tych miejsc

Przez dwie i pól dekady systematycznego wpajania ludowi o wielkości kurduplowatego Prince'a doprowadziło do wiary w jego wielkość. Znalazło się wszak kilku dziennikarskich kretynów, którzy ujrzeli w nim boga gitary na miarę Jimiego Hendrixa. Oczywiście, systematyczne wiercenie w głowach ludziom pozbawionym gustu, doprowadziło do pełni sukcesu, że ci padli przed nim na kolana. A wieść o koncercie tego zblazowanego muzycznego "księcia" w Polsce, sparaliżowała niemal całą śmietankę bezguścia w tym kraju, u ludzi, którym to wydaje się, że tenże gust posiadają. Podobnie sprawa ma się z występem Manu Chao. Trudno policzyć na palcach moich obu dłoni, iluż to próbowało mnie namówić na ten koncert. Nie pojmuję skąd tym ludziom to przyszło do głowy. Nie kręci mnie od lat podziwianie tego typu muzykantów. Tego typu bełkoto-niarstwo bliskie mi było w latach szczęśliwego dzieciństwa, kiedy to jako nieświadom ludzi i świata, siedziałem przy pocztówkach dźwiękowych i słuchałem każdej piosenki, a już najchętniej wesołej. Najlepiej z jak najbardziej małpowatym refrenem. Dzisiaj taka wesoła muzyczka zazwyczaj mnie smuci. Zbyt wiele mam wspaniałych płyt w domu i zbyt wiele wciąż na oku, by zawracać sobie głowę jakimś Manu Chao czy Prince'em, których twórczość ma dla mnie takie znaczenie jak wartość słów Kaczyńskiego, Ziobry, Rydzyka, Macierewicza i całego tego towarzystwa razem wziętego. A propos, tutaj się właśnie kłóci zdrowy rozsądek z pojęciem demokracji. Bo ja bym wiedział co zrobić z takimi !!! - że tak na chwilę od muzyki odskoczę. Oczywiście chcąc być dobrze zrozumianym, dodam, iż nie łączę fanów obu tychże artystów z tym śmietnikowym towarzystwem toruńskiej grzesznicy i niedoszłych diabelskich źródełek.
Dziś radość ze słuchania muzyki czerpię pełnymi garściami. I może dlatego, że Najwyższy widzi we mnie jedną ze swoich owieczek, strzeże mnie przed stadem baranów. Za co składam mu ziemiańskie dzięki!

P.S. tylko błagam, niech mi ktoś nie wyskoczy z tekstem, jaki to piękny kawałek ten "Purple Rain", bo słyszę to przy każdej okazji, kiedy tłukę księcia po łbie.

Andrzej Masłowski

RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - także w internecie !!! - www.afera.com.pl
"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę o godz. 22.00 

nawiedzonestudio.boo.pl