czwartek, 8 grudnia 2016

pragnę wiedzieć, czym jest miłość...


Na Facebookowym profilu Foreigner, grupa zamieściła okładkę albumu "Agent Provocateur", plus informację, że oto 7 grudnia, 33 lata temu, ukazał się ten oto album, zawierający wielki przebój "I Want To Know What Love Is". Panowie, nie 33, a 32 - tak gwoli ścisłości. Sukcesu gratuluję, za piękną muzykę ogromne dzięki!
"Piątka" Foreigner jest jedną z moich ukochanych w ich długim, lecz skromnym dorobku. Jako fan rocka stawiam na "jedynkę", zatytułowaną po prostu "Foreigner", ale jako sympatyk melodyjnego grania klękam przed "IV" oraz jubilatką "Agent Provocateur". Zaś, co do piosenki "I Want To Know What Love Is", nie mam pojęcia, ile razy jej w życiu posłuchałem. Potrzebowałbym do tego miary w hektolitrach. Wydatnie pomogła mi w tym moja Siostrzyczka Ela, która mocno się podkochiwała w osiedlowym koledze, w kółko karmiąc złamane serce tymi pięcioma minutami. Na szczęście nie niszcząc samej płyty, a czyniąc to z własnego radiomagnetofonu Grundig. Płytę zarżnąłem ja sam, bez niczyjej pomocy. Jako 19-latek nie posiadałem jeszcze ekstra sprzętu, a i też nie przykładałem wagi co do jakości igieł, książkowych nacisków gramofonowego ramienia, samej techniki odkurzania czy też mycia płyt. Dzisiaj też mam to w głębokim poważaniu, ale przynajmniej staram się zachowywać należyty szacunek wobec ciężkich płytowych zdobyczy. Poza tym, gdybym każdą płytę przed jej odtworzeniem musiał pieczołowicie umyć, a później poddać długiemu procesowi suszenia, no i mycia ponownego, to by mi przeszła ochota na jej posłuchanie. Dlatego podziwiam autentycznych pedantów świrusów, którym się chce. Gdy przychodzi mi ochota na posłuchanie płyty, to po prostu wyciągam ją z półki i rozpoczynam słuchanie. Taki już jestem. Inna sprawa, że nie mam zaświnionych płyt. A nawet jeśli takową zakupię, to wyczyszczę od ręki.
Na zdjęciach domowy wysłużony przez lata album, a także to samo z dużo później zakupionego CD, jak również oryginalny winylowy singiel "I Want To Know What Love Is". Wszystko wiekowe, co widać.
Album solidnie wyeksploatowany, choć ciągle daje radę. Niedawno widziałem w Berlinie jego reedycję na grubym winylu, ale to już nie to samo, co pierworodny egzemplarz. Dlatego nawet nie myślę o jego wymianie na ładniejszy. Pozbyłbym się wspomnień i dawnych odcisków paluchów - nie tylko własnych, ale i mojej Siostrzyczki. A to najcenniejsze.
Z innego kwiatkowego płatka.... Również w środę siódmego grudnia Mike Oldfield oficjalnie poinformował fanów na Facebooku o nadchodzącym albumie "Return To Ommadawn". Jego premiera przypadnie na drugą połowę stycznia roku nadchodzącego. "Nawiedzone Studio" dzięki nieocenionemu Oskarowi Pendykowi informowało już o tym fakcie w sierpniu. Posłuchaliśmy nawet z tej racji pierwszej części suity "Ommadawn" z 1975 roku.
Osobiście żywię nadzieję, że po ewentualnym sukcesie "Return To Ommadawn" nie odechce się Oldfieldowi piosenek. Po ostatniej fantastycznej "Man On The Rocks" nabrałem ochoty na kontynuowanie przygody z wokalistą Luke Spillerem.
Piosenka na dziś: Nie mogło być innej - Foreigner "I Want To Know What Love Is". Jedna z najlepszych ballad i zarazem piosenek o miłości, jakie miałem przyjemność poznać. Kompozycja gitarzysty Micka Jonesa, w nad wyraz namiętny sposób zaśpiewana przez Lou Gramma, plus towarzyszący mu gospelowy chór: "... pragnę wiedzieć, czym jest miłość, i chcę byś mi ją pokazała...". 5-minutowa słodycz, która powinna przypaść do gustu chyba wszystkim. Zakochanym, porzuconym czy wciąż poszukującym. Bez względu na muzyczne preferencje. To piosenka ponad podziałami na fanów rocka czy sympatyków zwyczajnych piosenek. Dobra na każde ucho i serce do muzyki. Nie można nie znać, nie wyobrażam sobie przynajmniej nie polubić.






Andrzej Masłowski

RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - 
www.afera.com.pl

"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00


"... dla tych, którzy wiedzą, co w muzyce najpiękniejsze"