sobota, 3 grudnia 2016

Atlas, Rise!

Uważam Stinga za Artystę dużej klasy, jednak jego nowa płyta coś mi nie wchodzi. Oprócz "Inshallah". Dla tego fragmentu warto, a nawet trzeba kupić całą "57th & 9th". Szkoda, że tak niewiele. Prześlizgują się nowe kompozycje pomiędzy palcami. Nie potrafię ich uchwycić. Całość przecieka i tonie w otchłani. Bez żalu. Łezka w oku wspomnień, czym był debiutancki "Sen o niebieskich żółwiach", że o następnej - i chyba najlepszej, po raz kolejny nie wspomnę. To były prawdziwe wydarzenia, a muzyka z nich płynąca - zjawiskowa. O The Police nawet nie wspominam, bo choć wielbię bezgranicznie, to jednak jest to już inna bajka.
Sting nie tyle zestarzał się biologicznie, zresztą jak każdy z nas, Sting niestety zestarzał się jako twórca. Jego nowym piosenkom zabrakło dawnego lekkiego pióra. Są jakieś takie toporne, nieciekawe.
Spostrzegłem, że w jedynym rockowym piśmie "Teraz Rock", wyceniono album na cztery i pół gwiazdki. A pod recenzją podpisał się autor bardzo kochający muzykę i chętnie wystawiający wszelakim albumom po cztery/pięć gwiazdek. Z rzadka niżej, niż trzy i pół. Zatem, nie wiem jak jest naprawdę. Pomimo poszukiwań skarbów mnie udało się wydobyć wspomniane "Inshallah". Na szczęście polubiłem tę piosenką. I to, bardzo serio. I pomimo wszystko, cieszę się, że Stingowi wróciła ochota na tego typu granie. Zawsze tli się nadzieja, iż następnym razem będzie dużo lepiej.
Z innej krainy zaskoczeniem stoi najnowsza Metallica, którą jednak kupiłem. Chyba z racji niedawnych imienin. Ponarzekałem na zespół, bo w ostatnich latach zawodził, a tymczasem kilka numerów z "Hardwired..." naprawdę fajnych. Szczególnie "Atlas, Rise!". Absolutny numer jeden od czasu albumu "...And Justice For All". Dobry numer, jak "Blackened". To jest taki rodzaj thrashowego wymiatania, jaki ubóstwiam. Niesamowicie tnące gitary, szaleńcze tempo, zadziorny James Hetfield. Jak chcą, to mogą. Da się? Da.
Pamiętałem o Szanownym Państwu przez cały tydzień. Układałem Nawiedzone Studio skrupulatnie. Zapisując co lepsze utwory do radiowego zeszytu. Teraz tylko wszystko muszę jeszcze zestawić, pomierzyć czasy poszczególnych nagrań.... Nie zapomnijcie o mnie Moi Kochani. W niedzielę o 22.00 na 98,6 FM Poznań.. Będzie hałaśliwie, ale i pojawią się też piękne piosenki. Pogram nowości, a także rocznicowe albumy - 40-, 45- i 50-letnie. Wszystko na rockową nutę. Dla twardzieli, ale i dla sentymentalistów, wreszcie dla tych, którzy wiedzą, co w muzyce najpiękniejsze.






Andrzej Masłowski

RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - 
www.afera.com.pl

"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00


"... dla tych, którzy wiedzą, co w muzyce najpiękniejsze"