niedziela, 26 czerwca 2022

stalowe serce

Nastały wakacje. Pełną gębą. I te uczniowskie, i kalendarzowe, co też i te w pogodowej aurze. Wszystko się zgadza. Zapanowała dobra i oby długa chwila, która niech trwa i trwa. Słońce, uśmiech, woda, plaża i fajne dupeczki. No chyba, że ktoś woli się wpatrywać w portret Piłsudskiego.
Na dzisiaj znakomity numer Steelheart "Rock 'N Roll (I Just Wanna)" -- "... nie chcę łazić do budy, czytać i uczyć się. Nie chcę cały dzień pracować za śmieszną stawkę, nie chcę robić tego, co mi każą, chcę po prostu rock'n'rolla...". I o to właśnie chodzi. Nie po to dostaliśmy życie, by je spatałaszyć na coś, czego nie chcemy.
Oczywiście w obecnych realiach namawianie Szanownych Państwa do takiej postawy jest dalece demoralizujące, ale Nawiedzone Studio właśnie od tego, by mieć w kufrze konwenanse. Naciskam więc na rock'n'rolla! Naciskajcie i Wy.

Kapitalny albumowy start Steelheart, longplay "Steelheart" z 1990 roku. Pomału glam metal przechodził do zamrażarki, a tu na horyzoncie taki oto mocno spóźniony debiut. Z kapitalnymi muzyki w zespołowych szeregach. Niesamowity wydzierus Miljenko Matijevic - urodzony w Zagrzebiu Jugosłowianin, po zmianach systemowych oraz granic Chorwat, a tak naprawdę szybko znaturalizowany Amerykanin. Wszak ze swoimi staruszkami przeniósł się do krainy marzeń w wieku sześciu czy siedmiu lat. Posłuchajcie, jak śpiewa, a raczej ekscytująco wydziera, choćby w "Love Ain't Easy", "Can't Stop Me Lovin' You" czy piekielnie cudnej balladzie "She's Gone" ("...odeszła z mojego życia, a ja nie potrafię żyć bez jej miłości..."). I o takich sprawach wije się tu po całej płycie. Liryczne bzdurki na linii on-ona, ale jakże ważne. Szczególnie, gdy się poszukuje lub jest się po stracie. 
Rozkręciłem Steelheart pod wytrzymałość stropów. Tynki zachrupały, gówniarstwo od rapu przeniosło się kilka klatek obok, nawet wzburzyła się woda w wazonie na parapecie. Oznacza to, iż Chris Risola dobrze solówkuje pod dyktando rytmu drugiego gitarzysty, Franka DiCostanzo, a John Fowler sprawnie naciera po garach.
Nie obiecuję tej muzyki w dzisiejszym Nawiedzonym. W ogóle nie obiecuję niczego, ponieważ w razie zmiany planów głupio byłoby przyrzeczonego słowa nie dotrzymać. Niemniej liczę na nasze dzisiejsze wspólne przy odbiornikach spotkanie.
Start 22.00 na 98,6 FM Poznań lub afera.com.pl
Do usłyszenia ...

a.m.