sobota, 21 stycznia 2012

IRENA JAROCKA nie żyje! - z pamiętnika "Nawiedzonego Studia"

Dzisiaj zmarła Irena Jarocka. Jedna z najwspanialszych wokalistek tzw. piosenki estradowej. Kiedyś panowało takie określenie. Dziś już praktycznie niestosowane, lecz ja lubię się nim czasem posługiwać.
Co znaczy dla mnie twórczość Ireny Jarockiej, wiedzą stali czytelnicy tego bloga, bądź najwytrwalsi Słuchacze "Nawiedzonego Studia". Niemniej, w tak szczególnej chwili, pragnę o tym napisać także i dzisiaj.
Gwiazdka roku 1977, spędzam ją zwyczajowo z moimi rodzicami i siostrą,  u Babci Stasi i Dziadka Piotra, Masłowskich, przy ul. Nad Wierzbakiem. Jak zawsze panuje podniosła i miła atmosfera, a stół ugina się pod obfitością darów na nim zgromadzonych. Jednak, gdy ma się 12 lat, jest się jeszcze w wieku, w którym wartość tego dnia, doceni się dopiero za jakiś czas. Przychodzi więc upragniona chwila rozdania podchoinkowych prezentów. Nie pamiętam już co wówczas otrzymałem, ale chyba nie było to żadne cudo, skoro przerzuciłem całe swe zainteresowanie na pewien pakunek przyniesiony przez Gwiazdora dla mojej siostrzyczki. A były w nim dwa longplaye Ireny Jarockiej, mianowicie "W Cieniu Dobrego Drzewa" oraz "Gondolierzy Znad Wisły". Ponieważ moja siostrzyczka nie wykazała od początku szczególnego zainteresowania tymi płytami, szybko chapnąłem je w swoje szpony, i tak oto dorobiłem się pierwszych płyt w życiu.
A później, to już tylko duży pokój, stare radio z gramofonem rodziców, i słuchanie na okrągło piosenek z tychże obu płyt. Nauczyłem się ich na pamięć. A później spostrzegłem , że mamy w domu jeszcze płyty Zdzisławy Sośnickiej, Mieczysława Fogga, itd... Zanim jednak sam doszedłem do Smokie, Queen czy Pink Floyd, przede mną była jeszcze długa droga. Najpierw zasłuchiwałem się w "Sto lat czekam na twój list"(...który nie chce do mnie przyjść) - bo to była taka skoczna i wręcz radosna piosenka. A ponadto uwielbiałem takie rzeczy rozwalające serce młodego człowieka, bujające romantyczną atmosferą, której to atmosfery nie brakowało w repertuarze Pani Ireny. Przepadałem za: "By coś zostało z tych dni", "Śpiewam pod gołym niebem" czy "Wymyśliłam Cię". Do dzisiaj są to przepiękne piosenki. Wiem, działam pod wpływem emocji dnia dzisiejszego, a także toczę swe słowa i uczucia z sentymentalnych dawnych lat, ale chyba na tym także polega piękno muzyki. Pamiętam, jak w tamtych czasach rywalizowały ze sobą (a raczej to rywalizowali odbiorcy) Rodowicz z Sipińską, a także Jarocka z Jantar. Ten pierwszy tandem do dzisiaj pozostaje mi obojętny, ale Panie: Anię Jantar i Irenę Jarocką, zawsze ubóstwiałem. I tak mi pozostało do dziś. Niestety po Obu Damach pozostają już tylko pamiątki. Bo Obie odeszły bezpowrotnie. Ania Jantar nieco ponad trzydzieści lat temu, a Irena Jarocka dzisiaj. Obie były pięknymi kobietami, uroczo śpiewającymi bardzo atrakcyjny repertuar, który jest naszym Dobrem Narodowym. Co chciałbym szczególnie podkreślić! Gdyż to pojęcie ostatnio nieco się zdewaluowało i zaczyna być przypisywane nie tym co trzeba.
Reasumując, gdyby nie pamiętna Gwiazdka Roku 1977, gdyby nie te dwie płyty Ireny Jarockiej, nie byłbym być może pasjonatem muzyki, więc Pani Irenie należy się ode mnie duży ukłon, gdyż w taki oto sposób stała się najważniejszą muzyczną postacią mego życia. Czy tego ktokolwiek chce czy nie.
Dziękuję Najdroższa Pani Ireno, za pierwsze kroki ku miłości do muzyki i wytyczenie nowej ścieżki życiowej !!!

powyżej oryginalne dwa egzemplarze winylowych płyt z "Gwiazdki 1977".  Może już nieco wysłużone, wymęczone i sfatygowane, ale były słuchane dziesiątki razy, a w tamtych czasach jeszcze nie potrafiłem należycie obchodzić się z płytami.

P.S. Oczywiście , szalałem także w tamtym czasie na punkcie piosenki "Motylem Jestem" oraz filmu "Motylem Jestem, czyli romans Czterdziestolatka", w którym to filmie Pani Irena wcieliła się w postać piosenkarki (czyli w siebie samą), tyle, że pod innym nazwiskiem. Zazdrościłem wówczas tego romansu inżynierowi Karwowskiemu :-)


Andrzej Masłowski

RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - także w internecie !!! - www.afera.com.pl
"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00 (4 godziny na żywo!!!, tylko z płyt)

nawiedzonestudio.boo.pl