czwartek, 29 września 2011

DREAM THEATER - "A Dramatic Turn Of Events" - (2011) -

 DREAM THEATER - "A Dramatic Turn Of Events" - (ROADRUNNER RECORDS) -



Zmienił się perkusista, co nie jest nawet specjalnie zauważalne. Za to, troszkę zmieniła się muzyka, a to już jest bardzo słyszalne. Śledzę karierę Dream Theater praktycznie od samego początku, kupuję regularnie ich płyty, pomimo iż nigdy nie byłem fanem zespołu, i nadal nie jestem. Przede wszystkim, nie mogę się nadziwić muzykom, jak długo można trzymać w swych szeregach tak przeciętnego wokalistę, jakim jest LaBrie. Jest tylu świetnych śpiewaków, a oni trzymają tego wyjca niczym jakiś skarb. Poza tym, ci naprawdę dobrzy grajkowie, mają odwieczny problem z pozbyciem się zbyt nadmiernego improwizowania i tłuczenia po garach, ile się da. Zapominając o samych kompozycjach, do których nawet mają częstokroć smykałkę. Tak więc, zamiast zabawiać się w strojenie instrumentów, lepiej pomyśleć o ciekawych i fajnych motywach czy melodiach, bo zdaje się, że za to pokochała ich publiczność przy "Images And Words", a później po latach wyróżniając ich kolejne dzieło "Metropolis Pt.2". Za co? No właśnie, za melodie, klimat, a nie za robienie instrumentalnego kotła i napieprzania bez sensu kilkuminutowych solówek, zrozumiałych i tak tylko przez instruktorów i konstruktorów gitar czy bębnów.
Z ulgą przyjąłem nowe dzieło Teatrzyków. I nie dlatego, że odszedł na pół-dyktator Mike Portnoy, a dlatego, że prawdopodobnie pozostali muzycy poczuli nieco więcej luzu i postawili na melodie, aranżacje i stworzenie ciekawego klimatu. Nie pamiętam płyty Dream Theater, ażeby było aż tyle ballad. Z kolei tam, gdzie panowie grzeją, dzieje się sporo świetnych rzeczy. Rozpalonych, tajemniczych, niepokojących, ale i paradoksalnie radosnych. Skąd taka lawina pomysłów i melodii raptem? Sam sobie zadaję to pytanie. Zmiana perkusisty? Nie!. A może...., licho wie. Czasem jedna nowa twarz, a za nią nowe pomysły, nowa energia...  Gdyby nie przekombinowana łupanka w stylu "Lost Not Forgotten", to reszta jest albo bardzo dobra ("Build Me Up, Break Me Down",  "Bridges In The Sky" czy ballada "Far From Heaven"), albo wręcz genialna ("Breaking All Illusions" i ballada "This Is The Life"). Panowie tak trzymać. Wymieńcie jeszcze tego wyjca, a będę waszym fanem.


Andrzej Masłowski

RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - także w internecie !!! - www.afera.com.pl
"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę o godz. 22.00 

nawiedzonestudio.boo.pl