ALICE COOPER - "Welcome To My Nightmare" - (1975 ATLANTIC / WARNER) -
Jedno z najwspanialszych dzieł Alicji z Krainy Koszmarów. Bo w przypadku tego dzieła,, tak należałoby ochrzcić Vincenta Furniera (jego prawdziwe nazwisko). W zasadzie, powinna już być na rynku jego najnowsza płyta, jednak jeszcze nie udało mi się jej nigdzie zdobyć. Alicja ma ponownie zaprosić nas do swojego świata koszmarów, stąd tytuł "Welcome 2 My Nightmare". Nie mogę się już doczekać! Spotkanie ze Stevenem będzie fascynujące, tym bardziej, że chłopiec ten, po 36 latach jest już dzieckiem jakby nieco dojrzalszym.
Wróćmy jednak do "Welcome To My Nightmare". Album ten ukazał się w 1975 roku i był pierwszym dziełem , pod którym Alice Cooper mógł w pełni podpisać się własnym nazwiskiem. Wszystkie wcześniejsze dzieła, zawsze powstawały zespołowo, czyli z muzykami, z jakimi maestro akurat w danej chwili współpracował. Może właśnie dlatego Alice dusił się w takim stanie rzeczy, a przy okazji nie był w pełni sił oddać swojego artystycznego "ja". Bob Ezrin, który już wcześniej współpracował z Cooperem, zaproponował, oprócz swojej osoby, nowych muzyków, którzy do tej pory współpracowali na solowym gruncie z Lou Reedem (ex-Velvet Underground), i obiecał stworzyć nową jakość. Za co dzisiaj Ezrina należałoby wręcz całować po stopach. Do sesji z obozu Reeda przystąpili: gitarzysta Dick Wagner (wcześniej już współpracujący, a i także późniejszy etatowy gitarzysta Coopera), drugi gitarzysta Steve Hunter (także grający już wcześniej z Cooperem), basista Prakash John i perkusista Pentti Glan. Ponadto zwerbowani zostali: Vincent Price (nieżyjący już dziś amerykański aktor - gwiazdor kina głównie w latach 40's, 50's i 60's), oraz basista Tony Levin (później znany z King Crimson i zespołu Petera Gabriela), a także kilku innych...
Powstało jedenaście kompozycji, idealnie układających się w formę zwartego musicalu, podlanego rzecz jasna muzyką stricte rockową, a czasem nawet i metalową. Całość była concept albumem, co zresztą odpowiadało muzycznej modzie lat 70-tych. Wcześniej czynili to z powodzeniem choćby The Who, David Bowie czy Genesis.
Bohaterem był chłopiec o imieniu Steven, a utwory z albumu, układały się po kolei w etapy jego sennych koszmarów, przez które nasz bohater musiał przejść. Album rozpoczyna się zaproszeniem do koszmaru ("Welcome To My Nightmare"), a kończy ucieczką z niego ("Escape"). Po drodze Steven napotyka pajęczą Czarną Wdowę, staje przed zwyrodnialstwem nekrofili, a także sam popada w schizofrenię.
Poza nagraniem tytułowym, na single powołano kapitalny "Only Women Bleed" oraz nieco mniej udany, jednak rytmiczny i melodyjny "Department Of Youth". Jednak poza "Only Women Bleed", absolutnymi perłami albumu na zawsze pozostaną: "The Black Widow", "Cold Ethyl", "Years Ago" i oczywiscie "Steven".
Producentem, o czym wspomniałem już wcześniej, został Bob Ezrin, który współpracował już z Cooperem w przeszłości, ale i także w latach późniejszych. Wyprodukował on ponad dziesięć płyt naszemu mistrzowi, z czego głównie słynął właśnie w latach 70-tych. Bowiem dopiero później wziął się Ezrin za takie grupy jak Kiss czy Pink Floyd, a także i tych z młodszego pokolenia, w rodzaju Thirty Seconds To Mars. Nie zapomnijmy także o genialnej płycie "Adam And Eve" (1997), nieco odchodzącej już w zapomnienie grupy Catherine Wheel
"Welcome To My Nightmare" sprzedano w kilkumilionowym nakładzie na całym świecie. Tylko w samych USA i Kanadzie, album zdobył status Platyny (a to jest po minimum milionie sprzedanych na głowę - w danym kraju), że o srebrze w Zjednoczonym Królestwie już tylko delikatnie napomknę, z uwagi na kolebkę w nim europejskiego rynku płytowego.
Warto dodać, że nasz bohater Steven, w przyszłości często do nas powracał, jak choćby na następnej płycie "Alice Cooper Goes To Hell" (1976) czy na genialnej 'Hey Stoopid" (1991). Tak więc, kolejne z nim spotkanie, za sprawą "Welcome 2 My Nightmare" (2011) będzie dla mnie dużą przyjemnością.
Andrzej Masłowski
RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - także w internecie !!! - www.afera.com.pl
"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę o godz. 22.00
nawiedzonestudio.boo.pl