piątek, 24 czerwca 2016

serca bicie

Na Wyspach w dużej mierze wygrał głos populistów i nacjonalistów. I to jest mocny cios dla Europy, ale i przestroga dla innych. Bo od czegoś zawsze się zaczyna. W naszym kraju podobne nastroje wzmaga PiS i Kukiz. To także kiedyś może zakończyć się źle - dla nas wszystkich.
Chylę czoła przed Prezydentem Jaśkowiakiem, że ten nie ugiął się przed szantażem niezrównoważonego Macierewicza. Jeszcze trochę, a Smoleńsk zostanie tematem maturalnym. Jakim prawem obecna władza maluje po murach nazwiskami tamtych ofiar. Przecież nie wszyscy byli z PiSu. Jakże wielu z nich by sobie tego po prostu nie życzyło.
Nastały letnie kanikuły. Pogoda w sam raz, jak na tę porę roku przystało. Pod oknami z rańca maszerowały białe koszule z pękami kwiatów w dłoniach. To dla nich wesoły czas. Jak ja to rozumiem, wszak nigdy szkoły nie lubiłem, a 1 września było w tamtych latach moją znienawidzoną datą.
Jutro trasa na Wrocław. Żywię nadzieję na świetny koncert Davida Gilmoura, ale i trzymam kciuki za oby zwycięską konfrontację naszych ze Szwajcarami.
Dziękuję za wczorajsze wspólne posłuchanie muzyki w "Alternocy". Warto było zastąpić Maćka Madejskiego, choćby dla tych kilku dzisiejszych sms-ów.
Szkoda, że tak wielu moich wspaniałych znajomych/przyjaciół nie mogę namówić do sideł Facebooka. Byłoby ich wszystkich dobrze mieć razem, kiedy to witam się ze Słuchaczami w niedzielę. Dochodzi tutaj do paradoksu, iż na FB w grupie znajomych posiadam niemałą rzeszę niespecjalnie znanych mi ludzi, z kolei są też po drugiej stronie bliscy mi koledzy/koleżanki, jak i Słuchacze, którzy za nic się nie ugną przed wrotami Facebooka. I ja to szanuję, choć i żałuję jednocześnie.
Piosenka na dziś: Don Johnson "Heartbeat". Z jego debiutanckiego albumu, ochrzczonego podobnym tytułem. To jest dopiero hit na lato. Podlana na rockową nutę świetna melodia niesie się świeżo i lekko jak materiał, z których wykonano marynarki dla obu gliniarzy, o pardon - dla policjantów z Miami. Dobry i poczciwy 1986 rok. Ile złota w sobie skrywał. Już wtedy to doceniałem, a teraz po upływie trzech dekad wciąż tak samo słońcem lśni.
Ktoś powie, łe tam, jakiś Don Johnson - śpiewający aktorzyna. Tak, to proszę koniecznie posłuchać. Don Johnson, to nie byle piosenkarzyk, to facet z jajami. O przepraszam, oczywiście z Miami.
Cała płyta świetna, więc polecając tę jedną piosenkę, mam na myśli zaszczepienie Państwu chęci posłuchania całości. Dla dziewczyn niech będzie może następna w albumowej kolejności rasowa ballada "Voice On A Hotline". Ach, ten saksofon! Dzieje się tu sporo. Już choćby sama lista płac elektryzuje. Proszę sobie wyobrazić dobry tuzin gości, a pośród nich choćby: Dickey Betts z Allman Brothers Band, legendarny Willie Nelson, a nawet najlepszy biały wymiatacz bluesa (nieżyjący już niestety) Stevie Ray Vaughan. Trzeba posłuchać. Koniecznie. Szczególnie teraz latem, gdy ta muzyka nabiera jeszcze większej pozytywnej z powietrza wziętej mocy.






Andrzej Masłowski

RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - 
www.afera.com.pl

"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00


"... dla tych, którzy wiedzą, co w muzyce najpiękniejsze"