poniedziałek, 26 grudnia 2011

ROYAL HUNT - "Show Me How To Live" - (2011) -

ROYAL HUNT - "Show Me How To Live" - (FRONTIERS RECORDS) - ****1/2

Dodaj napis


Miałem to szczęście, że poznając Royal Hunt w 1997 roku, grupa ta była tuż po wydaniu genialnej płyty "Paradox". Od razu stałem się jej wielkim fanem. I choć wszystkie wcześniejsze albumy grupy, także mnie urzekły, to jednak żaden nie posiadał już tej mocy. Niestety, zaraz po wydaniu tego niezwykłego dzieła, z grupą rozstał się charyzmatyczny wokalista D.C.Cooper, który postanowił pójść własną ścieżką kariery, nie zdobywając nigdy sławy , zarówno solo, jak i z różnymi współtworzonymi projektami. Na jego miejscu chwilę później pojawił się John West, także amerykański wokalista, który na początku dzielnie sobie poczynał,, lecz później już niestety ... O jeszcze późniejszych losach grupy, nie da się już powiedzieć niczego szczególnego. No, może z wyjątkiem kilku niezłych kompozycji, które gdyby pozbierać z ostatnich 10 lat, to może starczyłoby na jedną przyzwoitą płytę. Najgorzej grupa się miała ostatnimi czasy. Mark Boals, kompletnie nie pasował jako wokalista, do komponowanej muzyki przez Andre Andersena, a i przede wszystkim samym kompozycjom brakowało niemal wszystkiego. Zespół zatracał pomału cechy swojego oryginalnego stylu, brakowało zapamiętywalnych melodii, ciekawych partii instrumentalnych, klarownego brzmienia,... Słowem - wszystkiego!  Wściekłość ogarniała mnie z płyty na płytę, że nie mogłem powiedzieć dobrego słowa o zespole, który jeszcze do nie tak dawna, był mi tak bliski. Po ub.rocznej płycie "X", byłem dosłownie załamany, choć dawałem tej płycie kilkadziesiąt szans na zmianę moich tzw. pierwszych złych odczuć podczas przepraw przez nią.
Na wieść o tym, że do zespołu powraca D.C.Cooper, wcale nie popadałem w euforię. Byłem nawet przekonany, że to już i tak koniec zespołu, i że genialność kompozytorsko-producencka A.Andersena, dawno się wyczerpała. Tak było do pierwszego nastawienia tej płyty. Płyty, od której teraz wręcz nie mogę się uwolnić. Drodzy Państwo, oznajmiam, że Royal Hunt właśnie powracają w iście królewskim stylu, na który zasługuje ten zespół, i to nie tylko dzięki swojej nazwie (Królewskie Polowanie).
Muzycy chyba się tak za sobą stęsknili , że obecnie wspólne muzykowanie (po 14 latach !!!)  przyniosło efekt podobny do spotkania po latach swojej pierwszej miłości. Kompozytorska butla Andersena, w której wszystko przez lata wyschło, ponownie napełniła się płynem ze złotodajnych nut. Wszyscy muzycy oszaleli i wpadli w trans. Wszystko jak w pięknej baśni, zaczęło się układać, począwszy od wybornego albumowego wstępu "One More Day", po finałowy "Angel's Gone". Powstała płyta, na której klawiszowe królestwo Andersena wygrywa ponownie cudowne melodie, nie spuszczając ze swej mocy nawet na krok. Muzyk ten przypomniał sobie jak niegdyś grali: Bach, Chopin czy Liszt. I jak dawno już on sam, nie posiłkował się ich mocą. D.C.Cooper, z kolei zaśpiewał, jakby w ogóle nie było tych 14 wyrwanych lat. W ten sam sposób pragnę także zaznaczyć wszędobylskie soczyste gitarowe akcenty, z kilkoma melodiami do tego stopnia ekscytującymi, ze mogą stać się niebezpieczne dla słabszych serc. Na tej płycie jest 7 utworów. Po wysłuchaniu całości, z żalem chce się wykrzyknąć, dlaczego tylko siedem? A to wszystko trwa 42 minuty. Może to i dobrze, że muzycy nie próbowali uszczęśliwiać nas jakimiś wypełniaczami, lecz poczęstowali głównym ekstraktem możliwości kompozytorskich Anno Domini 2011. Dodam, szaleńczo pięknych. Posłuchajcie proszę choćby "Hard Rain's Coming" lub "Half Past Loneliness". To dosłownie utwory roku !!! Albo mini suity "Show Me How To Live". To jest prog metal najwyższej próby, czy jak kto woli symfoniczny metal. Nieważne, jakby tego nie nazwać , i z pełnym szacunkiem dla konkurencji, ale ta płyta pozamiatała wszystkie tegoroczne dzieła długowłosych ambicjuszy. Bo przy całej wszech panującej konkurencji, Royal Hunt stali się bezkonkurencyjni.


1. ONE MORE DAY
2. ANOTHER MAN DOWN
3. AN EMPTY SHELL
4. HARD RAIN'S COMING
5. HALF PAST LONELINESS
6. SHOW ME HOW TO LIVE
7. ANGEL'S GONE


Andrzej Masłowski

RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - także w internecie !!! - www.afera.com.pl
"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00 (4 godziny na żywo!!!, tylko z płyt)

nawiedzonestudio.boo.pl