piątek, 19 sierpnia 2022

przy Bułgarskiej

Bułgarska 17
czwartek, 18 sierpnia 2022, godz. 20.30

Lech - F91 Dudelange (2:0)
kibiców ok. 9,5 tys.

Na Kolejorzu tym razem bez wygwizdowa. Kocioł 'Bułgarska' dość zachowawczy. Pewnie szczędzą siły na Ekstraklasę, wszak do Ligi Konferencji przyczepić się nie sposób. Pewne dwa zero z Luksemburczykami w sufit nie wbija, ale to mimo wszystko niezła zaliczka przed rewanżem.
Dobry Lech na początku spotkania (i szkoda, że tylko epizodycznie później), kilka fajnych przerzutów piłek po skrzydłach, szybkich wymian w okolicach pola karnego przyjezdnych, plus potężnie dużo ekspresji Skórasia. Przyprawiał rywali o niepokój oraz nieco ośmieszeń. Kapitalny zawodnik! Aktualny numer jeden w Kolejorzu, bez dwóch zdań. Co ten chłopak wyprawia, oka nie sposób oderwać. Te jego zrywy, przyspieszenia, zwody, kombinacje... Niesie go młodzieńczy entuzjazm, a do tego jeszcze ta fajna łobuzerska grzywka. Ależ go lubię. Gdybyśmy w Kolejorzu mieli jedenastu takich Skórasiów, to byśmy se sami tę wojnę wygrali. Ishak i Amaral słabiej widoczni, ale... ale tak, po pięknym przerzucie Amarala zawiązała się akcja na jeden zero, zaś Ishaka to już z Matim (synem Tomka Ziółkowskiego) chcieliśmy zmieniać, a tu trzask prask - i dwa zero. Fajnie strzelił. Podobno przy VAR-ze gol by nie przeszedł (mówią o spalonym), no ale na stadionie nie ma powtórek. Tak swoją drogą, gol Ishaka naszym szczęściem, jednak na tym etapie rozgrywek, UEFA kompromituje się niedostarczaniem funkcji, którą zaobserwowałem nawet na jakimś meczu Fortuna I Ligi. A to, że brak VAR-u wymiótł wczoraj spod nóg karnego Rakowowi Częstochowa, to jakby sugestia też pod tę nutę.
Upiekł mi się ten mecz. Poszliśmy z Matim na jego prośbę, plus bilet Tomka. Voucher Pana Ziółko, który sam się okartkował, przez co wczoraj pauzował pobyt na stadionie, w zamian za emocje przy szklanym ekranie. Niech wie, jak to jest. Tomek zdecydowanie zniechęcony ostatnimi poczynaniami swoich 'pupili', natomiast mą wczorajszą rolą odczarowanie fatalnego startu Lechitów w nowym sezonie. I chyba trochę się udało. Musiałbym ze swym szamaństwem koniecznie jeszcze wbić na jakiś ligowy mecz. Tak gwoli konsekwencji. I oby jeszcze wszystko na korzyść Warty w Grodzisku z Widzewem. Bo to już jutro, o dwudziestej. 

a.m.