sobota, 25 sierpnia 2018

MYSTERY - "Lies And Butterflies" - (2018) -







MYSTERY
"Lies And Butterflies"
(UNICORN)

***




W rocku progresywnym wymyślono i zagrano już wszystko - słyszę niejednokrotnie. I coś w tym jest, albowiem do dzisiaj nikt nie wymyślił lepszych Pink Floyd, Emerson Lake & Palmer, Yes, bądź Rush. W takim układzie należałoby również wszystkich kultywatorów podobnego grania odsunąć od instrumentów. A jednak, gdyby zdobyć się na takie szaleństwo, nie poznalibyśmy Pendragon, Porcupine Tree, art/metalowych Dream Theater. czy nawet Tool. Do głosu nie doszliby również Kanadyjczycy z Mystery. Zespół, który choć istnieje od ponad trzech dekad, a na początku kariery sprzyjał nawet nieco mniej wyszukanym formom, od 2007 roku realizuje klasowe i zasługujące na szeroki odzew albumy. Dlatego za punkt wyjściowy należy obrać dzieło "Beneath The Veil Of Winter's Face", od którego grupa definiuje do chwili obecnej uprawiany styl. I co istotne, zadebiutował tam Benoit David - wokalista o nieco zbliżonej barwie głosu do Jona Andersona. Za tego przyczynkiem kilka lat później znalazł on się nawet przez moment w składzie podstawowego Yes. Niestety po nagraniu jednej studyjnej płyty oraz zagraniu niemałej liczby koncertów, został z Yes usunięty - o czym w mało kurtuazyjnym stylu dowiedział się z internetu, zamiast z ust członków tamtej formacji.
Benoit David zrealizował z Mystery trzy udane albumy, jednak po epizodzie z Yes jeszcze tylko przez moment czuł się związany z ekipą dowodzoną przez gitarzystę Michela St.Pere'a, po czym postanowił usunąć się w cień. Wkrótce w jego miejsce wskoczył nieznany do tej pory, lecz nieskalanie wywiązujący się z pokładanych nadziei, Jean Pageau. I proszę nie mylić tego pana z uznanym hokejowym gwiazdorem, także reprezentującym Kanadę.
Pod wokalnym przywództwem Pageau, właśnie na rynek trafiła druga płyta. Po wydanej przed trzema laty, a momentami znakomitej "Delusion Rain", teraz czas na jej kontynuatorkę: "Lies And Butterflies". Całość otwierają i zamykają dwie suity: 17-mintowa "Looking For Something Else" oraz o dwie minuty krótsza "Chrysalis". Szczególnie pierwsza z nich zasługuje na baczniejszą uwagę. Jej cała druga, niezwykle emocjonalna odsłona, poruszy nawet najbardziej skamieniałe serca. Panuje tu podniosły, niemal uroczysty nastrój, a i sami muzycy za sprawą przestrzennych gitar, bogatych partii pianina, plus - co obowiązuje w zasadzie także na reszcie albumu - orkiestrowych aranżacji, brzmią wspaniale. Mówimy o kompozycji, która swym pięknem wzbija się ponad Himalaje. Warto dodać, że pomimo koncertowych owacji zaraz na początku nagrania, mamy do czynienia z dziełem studyjnym.
Myślę, że równie efektownie wypada blisko 5-minutowa ballada "How Do You Feel?", która ewidentnie jawi się wypadkową stylu Yes oraz Pendragon. Warto dać się ponieść obu tym czarującym kompozycjom.
Pozostałe - zazwyczaj 5-7-minutowe nagrania - nie dostarczają już tylu emocji, choć nadal płyty słucha się całkiem przyjemnie. Nie traćmy jednak nadziei, albowiem napotkamy jeszcze na wiele smaczków, typu: ładne, a podbudowane pianinem gitarowe solo w "Something To Believe In", bądź przesmyk ślicznej melodii w refrenie "Dare To Dream", gdzie gitara przypomina tę Mike'a Holmesa z dawniejszych IQ. Z kolei, w "Where Dreams Come Alive", delikatne partie fletu nasuwają skojarzenia z rodzimymi Quidam.
Mystery tworzą na dwie gitary, bas, perkusję oraz instrumenty klawiszowe, plus okazjonalne wtręty fletu. A co ciekawe, jedynie bębniarz Jean-Sebastien Goyette, bywa w pełni zaabsorbowany własnym perkusyjnym zestawem, natomiast pozostała piątka muzyków, w mniejszym lub większym stopniu posila się wtrętami klawiszowymi - choć w tej materii fotel lidera od niedawna przysługuje Antoinemu Michaudowi.
"Lies And Butterflies" na pewno nie rozczaruje dotychczasowych sympatyków grupy, a być może nawet wszystkich wielbicieli neo-prog-rocka, ja jednak z gloryfikacjami poczekam do momentu, gdy Mystery wzbiją się na poziom absolutu, którego dostąpiły choćby takie albumy, co: Pendragon "The World", IQ "Ever", bądź Jadis "More Than Meets The Eyes". Zbyt duże wymagania? Nie sądzę.






Andrzej Masłowski
 
"NAWIEDZONE STUDIO"
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00

na 98,6 FM Poznań 
 
"Nawiedzone Studio dla tych, którzy wiedzą, co w muzyce najpiękniejsze"