środa, 8 sierpnia 2018

dziś o 21.00 przez godzinę na 98,6 FM Poznań

Wiem, że dzisiaj nie niedziela, jednak na godzinkę wlecę do Afery. Spadło na mnie zastępstwo w "Bocznym Torze". Co prawda dłużej, niż sama audycja, potrwa cała wyprawa do-, jak też z radia, niemniej godzinka eterowego relaksu zawsze przyjemna i dobrze nam zrobi.
Tak krótkie audycje trochę przypominają mi jeziorne kąpiele na nielubianych za dzieciaka letnich koloniach. Ledwo zanurzyłem pępek, a tu już gwizdek i komenda: wychodzić!

Obejrzałem na Facebookowym profilu znajomego, usunięty z sieci zwiastun filmu "Kler" - Wojciecha Smarzowskiego. Zanosi się na dobre, realistyczne i czupurne kino. Nurtuje mnie jednocześnie, co zabolało, i kogo, że z ogólnej dostępności zwiastun zniknął?

Fala ciepłego powietrza wzmaga we mnie pragnienie, więc regularnie odwiedzam sąsiadującą z moją robotą Żabkę. A w niej plaga niewydawania jednogroszówek. Nie żebym był sknera, choć z Poznania - przyznaję.
Ponieważ zjawisko dotyczy nie tylko mnie, postanowiłem wziąć do ręki kalkulator. Tym bardziej, że w ostatnich siedmiu dniach autentycznie każdorazowo słyszę: "mogę być panu grosik dłużna?". Zdumiewające, że panie z owej sieci zawsze grzecznie się w tej kwestii zwracają, przy czym już tylko na wyrywki odpowiadają na "dzień dobry", gdyż na "do widzenia" tradycyjna solenna cisza. No więc, jeden grosz codziennie, to w miesiącu groszy średnio trzydzieści, rocznie zaś trzy złote, plus groszy sześćdziesiąt. I tak, jeden osobnik się dorzuci, drugi, piąty... grosz do grosza, a będzie kokosza. 
Zatrzymajmy się na owych "trzy sześćdziesiąt". Zapytuję, czy gdyby po całym roku dostarczania w ramach wymuszonej darowizny jednogroszówek, przyszło nam w Żabce ekspedientkę poprosić o dropsa, za wartość słownie: jednego złotego, to jak zareagowałaby ona, jak też co rusz pod nosem wiercąca się w pocie czoła reszta załogi?

Szerszenie nie odpuszczają. Wczoraj wieczorem miałem kolejnego gościa. Długo nie pozwalał się złapać, lecz z czasem poległ. Tradycyjnie obyło się bez ofiar po obu stronach bitewnego pola. Okazuje się, że mieszkańcy mego bloku muszą sobie radzić sami. Któryś z sąsiadów zadzwonił do Straży Miejskiej, aby owa służba ewentualnie przekazała sprawę Straży Pożarnej lub innej fachowej instytucji. Usłyszał, że musi na własną rękę zlokalizować gniazdo. Cóż, najlepiej jeszcze niech w nie wdepnie, albo przysiądzie na nie gołym dupskiem. Efektowniejszego lotu w kosmos nikt ci bracie nie zapewni.

Raz jeszcze zapraszam przed radiowe odbiorniki o 21-szej - na 98,6 FM Poznań lub afera.com.pl. Godzinka przeleci raz dwa, a i mnie będzie przyjemnie z Szanownym Państwem wspólnie posłuchać na pewno dobrego grania.






Andrzej Masłowski
 

"NAWIEDZONE STUDIO"
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00

na 98,6 FM Poznań 
 
"Nawiedzone Studio dla tych, którzy wiedzą, co w muzyce najpiękniejsze"