Wojciech Młynarski był od zawsze niezwykłej urody satyrykiem, autorem tekstów i równie wybitnym wykonawcą. Do tego stopnia poważanym, iż chętnie za jego dzieła chwytali inni. Proszę przy tym zwrócić uwagę, że wszelakie interpretacje zawsze brzmiały jak Wojciech Młynarski. To świadczy o oryginalności i wielkości twórcy.
Przeciętny odbiorca piosenek nawet nie zdaje sobie sprawy, jak wiele zna dzieł Młynarskiego. Wystarczy tylko uważniej przejrzeć okładki płyt, by to dostrzec.
Bardzo cenię i lubię Pana Wojtka. Gdybym prowadził jeszcze inne audycje, niż tylko jedyne autorskie "Nawiedzone Studio", na pewno często serwowałbym Słuchaczom piosenki w słusznym oryginale, jednak też nie pomijając wielu ciekawych przeróbek, podróbek, coverów, czy jakkolwiek to nazwiemy.
Przed laty pracowałem w pewnym podmiocie handlowym, w którym okazjonalnie dochodziło do spojrzeń w oczy uznanym artystom. I tak, 10 marca 1994 roku udało mi się zamienić kilka słów z Panem Wojtkiem, by na koniec poprosić o autograf. Skończyło się na serdecznym pozdrowieniu zapisanym na książeczce do albumu "Młynarski w Ateneum" (z koncertu w warszawskim Teatrze Ateneum ze stycznia 1986 r.). To jeszcze były czasy, w których zdarzało mi się podsunąć okładkę płyty do złożenia autografu. Większości pobadźganych do dzisiaj szczerze żałuję, ale tej akurat jakoś nigdy - naprawdę! Mało tego, zawsze byłem z niej dumny, czemu już w przeszłości dawałem wyraz na blogu oraz w audycjach. Uważni Słuchacze i Czytelnicy na pewno również zwrócili na ten fakt uwagę. Pan Wojtek podpisał się: "Panie Andrzeju, pozdrawiam serdecznie Wojtek Młynarski... Poznań, 10.03.94". Teraz rozumiecie Szanowni Państwo, dlaczego pozwalam sobie na tego "Pana Wojtka". Bo dla kogo "Pan Wojciech", a dla kogo "Pan Wojtek". To spory zaszczyt, a zarazem awans w oczach Pana Wojtka za pogawędkę "na temat", a nie jakieś tam zwykłe cwaniakowanie.
Mam do płyty "Młynarski w Ateneum" do tego stopnia sympatię oraz swoisty sentyment, iż nigdy nie odkleiłem z pudełka metki z ceną (155,000 zł), a uczyniłem coś takiego dosłownie z wszystkimi innymi płytami.
Na święta Bożego Narodzenia 2016 roku zakupiłem 5-płytowy box "Wojciech Młynarski - Prawie Całość". Ten wydany w 2014 roku zestaw opiewa w same przez Pana Wojtka osobiście zaakceptowane przeróbki jego piosenek. Zazwyczaj studyjny recital rozpoczyna Jacek Szczygieł, kończy Katarzyna Jamróz, a pomiędzy nimi wielu innych wykonawców, że wspomnę m.in: Michała Bajora, Wiktora Zborowskiego, zmarłego niedawno Gustawa Lutkiewicza, Andrzeja Zauchę, Zbigniewa Wodeckiego, Hannę Banaszak i wielu wielu, a nawet jeszcze więcej innych.
Miałem zamiar niegdyś zagrać kilka kompozycji z tej wielopłytowej cegiełki, ale chyba nie uwierzyłem do końca w zapotrzebowanie moich Słuchaczy na tego rodzaju sztukę. Przepraszam najmocniej, bo przecież to moja wina. Czasem zbyt do serca przyjmuję wszelakiej maści smsy i e-maile, a później na ich podstawie pewne tematy eliminuję. Skoro więc wiecznie tylko przychodzi mi gaworzyć o tym rocku, i jeszcze raz rocku, to gdzie tu upchnąć Wojciecha Młynarskiego? I właśnie dla tego typu twórczości przydałaby mi się dodatkowa audycja. Nawet zdecydowanie krótsza, lecz właśnie poświęcona takowej muzyce.
Bardzo mi przykro z powodu mimo wszystko jak dla mnie zbyt rychłej śmierci Pana Wojtka. Jakoś nie byłem przygotowany, pomimo iż o Jego chorobie niedobre zasłyszenia docierały od dłuższego czasu.
Pozostaną zatem w mej pamięci piosenki z humorem, ale też wszystkie pozostałe, a pełne trafnych spostrzeżeń, mądrości, których nikt inny nie potrafiłby tak uroczo przyodziać. Do wspomnianych szufladek pamięci należy przede wszystkim dorzucić jeszcze tę jedyną w swoim rodzaju chrypkę oraz oryginalną artykulację mistrzowsko i po aktorsku skrojonych recytacji, a raczej melorecytacji. Od dziecka przepadałem za tym Jego pół śpiewem, pół recytacją. Nikt Panu Wojtku w tym nie dorównał, choć wielu próbowało. Bo Wojtek Młynarski był tylko jeden jedyny, niepowtarzalny.
Dzięki piękne za wszystko. Nigdy o Panu - Panie Wojtku, nie zapomnę.
Andrzej Masłowski
RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) -
www.afera.com.pl
"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00
"... dla tych, którzy wiedzą, co w muzyce najpiękniejsze"