niedziela, 5 marca 2017

KANSAS - "Live Confessions (From New York To Omaha) - (2016) -






KANSAS
"Live Confessions (From New York To Omaha)"

(CANNONBALL)
****




W lipcu br. Kansas wystąpią w Poznaniu na jedynym polskim koncercie. Pretekstem stoi ogólnoświatowa trasa promująca wydany w 2016 roku album "The Prelude Implicit", na którym w zespołowych szeregach zadebiutował wokalista i instrumentalista klawiszowy Ronnie Platt. Na pewno dobrze spełniający powierzone obowiązki, choć pozbawiony charyzmy Steve'a Walsha. Nowa płyta też nie błyszczy specjalnie, lecz to nie powinno stanowić przeszkody w ujrzeniu tej wspaniałej legendy na żywo. Grupa o tak wielkim dorobku mogłaby dać kilka koncertów z rzędu, nie powielając materiału. Inna sprawa, iż Kansas w czołowych dla nurtu rocka progresywnego latach siedemdziesiątych, była jedną z dziesięciu najlepszych na świecie, a w Stanach Zjednoczonych Ameryki wręcz niekwestionowanym liderem.
Wydany jeszcze w 2016 roku 3-płytowy "Live Confessions" stanowi za cenny dokument dwóch pełnych amerykańskich występów w swoim czasie transmitowanych przez stacje radiowe USA. Pierwsze półtorej płyty zajmuje show z Nowego Jorku, a zarejestrowany w połowie grudnia 1977 roku, gdy grupa promowała multiplatynową "Point Of Know Return". Drugie półtorej płyty wypełnia również pełen koncert, tym razem z lipca 1982 roku, kiedy to nowym wokalistą na moment (tylko na dwa albumy) został John Elefante, a grupa promowała melodyjny "Vinyl Confessions". I wbrew powszechnym nie najlepszym notowaniom udany i zdecydowanie w Kansas'owym stylu.
Jakość wszystkich trzech dysków "Live Confessions" bardzo dobra. To nic, że tego nie wydała działająca pod skrzydełkami Epic macierzysta wytwórnia Kirshner (zmarłego kilka lat temu Dona Kirshnera). Żaden to nędzny bootleg, a soczyście zrealizowany materiał. Nie pozbawiony też drobnych wpadek: czasem nierówno przycięty, co daje się wyłapywać pomiędzy niektórymi utworami, jak też zakończeniem podstawowego programu, a przed bisami. Nie umknie też nikomu potężny kiks w postaci urwanej końcówki ballady "Hold On" - tuż pod koniec drugiego dysku. To jednak nieznaczne uszczerbki w stosunku do świetnej zawartości muzycznej.
Być może zostanę uznany za bluźniercę, ale koncert z 1982 roku zagrany w Omaha na Nebrasce wydaje mi się nieco lepszy od suma sumarum udanego przecież nowojorskiego z lata 1977 roku. Także z teoretycznie osłabionego składu (w sensie Elefante zamiast Walsha), który promował nie do końca przez fanów lubiany album, udało się muzykom zagrać z werwą i polotem, zgrabnie mieszając kompozycje świeże ("Chasing Shadows", "Crossfire", "Face It" czy przebojowe "Play The Game Tonight") z wręcz wymaganą listą obowiązkową ("Carry On Wayward Son", "Dust In The Wind", "Miracles Out Of Nowhere" czy "Paradox"). Jeśli jednak ktoś wyjątkowo czuje przywiązanie tylko do najstarszych klasyków ( choćby: "Cheyenne Anthem", "Magnum Opus", "Hopelessly Human", "Portrait /He Knew/", "Icarus" czy również "Dust In The Wind"...), to rzecz jasna obowiązkowo skłoni się do starszego występu z 1977 roku, pomimo wahadłowo dysponowanego tego dnia Steve'a Walsha.
Oba powyższe występy w przeszłości krążyły na rynku pirackim, a koncert z Johnem Elefante jeszcze do niedawna był uchwytny w postaci DVD. Teraz wszystko zostało zremasterowane, nie brzmi kiepsko jak większość bootlegów, ponadto wydawnictwo nareszcie zalegalizowano. Gratka dla miłośników Kansas, których grupa nie rozpieszcza nagraniami koncertowymi.






Andrzej Masłowski

RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - 
www.afera.com.pl

"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00


"... dla tych, którzy wiedzą, co w muzyce najpiękniejsze"