środa, 9 maja 2012

W tę niedzielę Nawiedzone o godzinę dłuższe, a poza tym spoko, bo mamy boskie euro koko

W najbliższą niedzielę 13 maja, zapraszam do "Nawiedzonego Studia" już od godziny 21-szej. Pierwsza godzina będzie bluesowa, w zastępstwie Krzysztofa Ranusa, jako"Blues Ranus". Z muzyką jaką nakazuje sama nazwa programu. U Krzysztofa w rodzinie nastąpi miła uroczystość, która potrwa zapewne dwa dni, przez co spycha ona na mnie miły obowiązek zastępstwa w jego audycji. Postaram się nie zawieść Słuchaczy Krzysztofa, jak i moich.
Na zasadzie: "głupi zawsze ma szczęście", przypadł mi z tego wszystkiego w prezencie bilet na sobotniego  Raya Manzarka w Eskulapie, który to bilet osobiście wręczył mi dzisiaj jego już był właściciel - Maestro Ranus. Dziękuję!

Co pewien czas zapytują mnie ludzie - co sądzę o naszym hymnie na Euro? Cóż, jaki kraj, jaka kultura, jaka muzykalność, taki hymn. "Koko Koko Euro Spoko", trudno nawet nazwać hymnem. Jest to raczej na ludowo podana piosneczka , której rolą jest zagrzewanie naszych do boju. I naprawdę nie ma najmniejszego znacynia cy łona jest pikna cy bzydko, grunt aby misję swą wypełniła należycie. Będziemy ją kochać jeśli dotrzemy do półfinału, i nienawidzić po przegranej w startowej grupie. Jednakże przy okazji żałuję, że mój Ukochany Kraj, nie został przez naturę przyodziany na przykład folkiem Wyspiarskim. Bo tam nawet jeśli monotonnie naparzają tylko na dudach , albo rzępolą na skrzypcach, to zawsze jest to jakoś dziwnie piękne.

Dzisiaj uświadomiono mi, że pozostał już tylko miesiąc do rozpoczęcia mistrzostw. Jak ten czas przeleciał. O czym za chwilę będziemy mówić, o co się spierać, kiedy już nam te drogi wybudują i murawy na boiskach powymieniają? Choć z tymi drogami to nie tak prędko Panie Dzieju. Ale co tam, kibic każdą mękę przemierzy, byle sukces jego pupile odnieśli. Jakiego Hiszpana, Holendra, Niemca, a być może i Polaka, będzie obchodzić stan Polskich dróg za lat dzieści, jeśli spojrzy na fotkę swojej drużyny z uniesionym pucharem ku niebiosom.

Szkoda, że z mego życia wykrusza się grono ludzi "godnych zaufania". Okazuje się, że pokusa, a raczej bycie chciwym, zaciera dobre instynkty w człowieku. A prawda zawsze się wyda. Prędzej czy później. Patrzysz w oczy anioła, a diabeł się śmieje. Nie lubię, gdy ktoś nie docenia tak sprytnego lisa jak ja.

Poza tym, wracam pomału do rzeczywistości. Po pięknym ślubie pięknej pary, koncercie Europie we Wrocławiu, dwóch sympatycznych grillach i 50-tych urodzinach Petera, jednego z najwspanialszych ludzi jakimi się otaczam. Nie pomieszkałem sobie ostatnio w domu. Mam spore zaległości , i to nie tylko w muzyce. Mam zamiar szybko nadrobić co się da, ale i o czasie minionym nie żyć w poczuciu jako że stracony. Była mi taka intensywność potrzebna jak mało co. Akumulator został odpowiednio naładowany. Chce się żyć.


Andrzej Masłowski

RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - także w internecie !!! - www.afera.com.pl
"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00 (4 godziny na żywo!!!, tylko z płyt)

nawiedzonestudio.boo.pl