wtorek, 20 marca 2012

(Wasze) ulubione okładki płyt - zdjęcia, część 12

  w nawiązaniu do postu "ulubione okładki płyt" z dnia 16 marca br., następuje ciąg dalszy - część 12

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


poniżej oryginalny komentarz "panhard"-a do posta "ulubione okładki płyt":
  

 
Francoise Hardy - "In English" (1966 r., wydanie francuskie, wytwórnia disques vogue).
Lata sześćdziesiąte. Na okładce zdjęcie niezwykle urodziwej artystki. Trochę smutny wyraz twarzy. W rękach gitara. Nic więcej nie potrzeba. Urocza okładka, a na płycie, tak jak i w całym przebogatym repertuarze tej francuski, są piękne piosenki zaśpiewane bardzo ładnym i delikatnym głosem.







Fleetwood Mac - "Heroes are Hard To Find"
Ta okładka przykuła moją uwagę. Nie znając nic z repertuaru F. Mac poza albumem Tango In The Night i paroma szlagierami z lat 60' kupiłem tą płytę, a później inne także
r e w e l a c y j n e (!) albumy Bare Trees i Future Games. Od ubiegłorocznej wiosny muzyka z tych płyt bardzo często mi towarzyszy. Nie mogę przestać jej słuchać
Wracam do okładki. Front jest dość osobliwy. Mimo wszystko efekt pozostaje interesujący. No i kto tak nie robił jako dzieciak..., ten wiele stracił.
Odwracamy okładkę. Zdaje się, że niezły ubaw musiał mieć zespół podczas sesji zdjęciowej. Nie wiemy ile klatek fotograf wtedy wystrzelał, ale chyba trudno o lepszy wybór.
Świetnie uchwycona chwila niewymuszonej radości. Jak do tej pory jest to mój nr 1 wśród okładek ze zdjęciami zespołów.



Jethro Tull - "Heavy Horses"… już było, więc "Stand Up".

Bardzo lubię okładkę tej płyty. Zwłaszcza wielką radochę sprawia jej otwieranie.
Postaci muzyków zostały zabawnie przedstawione za pomocą drzeworytu. Trochę przypomina to jakieś podhalańskie ryciny. Przy rozkładaniu okładki zespół w iście zakopiańskim stylu robi „stand up”. Przepraszam Górali, wiem że się nie znam i różnic pewnie jest więcej niż podobieństwa, ale czy nie wystarczy kieliszek Śliwowicy by na rewersie okładki zobaczyć Giewont, a już na pewno Przełęcz między Kopami ?
Znakomita jest taka okładka z niespodzianką. Swoją drogą ciekawe ile nadgodzin musieli przesiedzieć pracownicy wydawnictwa i ile naprzeklinali wklejając te „stand upy” do każdej okładki przed ukazaniem się pierwszego nakładu płyty.


 
China Crisis - "Working with Fire and Steel Possible Pop Songs Volume Two" – uff.

Jest to okładka o bardzo ładnym kolorycie. Po obu stronach krajobrazy przemysłowe zostały zestawione z akwarelami przedstawiającymi trawy. Wszystko to łącznie z nazwą zespołu i tytułem płyty, umieszczonymi u góry na białym tle tworzy niezwykle udaną kompozycję. Całość sprawia bardzo przyjemne odczucia estetyczne. Jest to naprawdę wysokiej próby wzornictwo okładkowe.




Fleetwood Mac – "Tango in the Night"
Piękny obraz. Z internetu wiemy, że dzieło było wykonane przez australijskiego artystę na podstawie malarstwa Henri’ego Rousseau. Oryginał wisiał w domu u Lindsey’a Buckinghama.


 







pozdrawiam
Michał

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------

 





Andrzej Masłowski

RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - także w internecie !!! - www.afera.com.pl
"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00 (4 godziny na żywo!!!, tylko z płyt)

nawiedzonestudio.boo.pl