SHADES & PETERS - "Comin' Around" - (KODA, nr kat. CD 66804-4) - ***
Płytka ta trwa niespełna 22 minuty i zawiera tylko 5 piosenek. Tak, właśnie piosenek, to chyba najwłaściwsze określenie. Pomimo, iż dwaj panowie widniejący na okładce tego wydawnictwa, to rockmani z krwi i kości. Rene Shades, od tego roku jest oficjalnym basistą w duńskiej grupie Pretty Maids (warto dodać, że w niedawnej przeszłości także z nią współpracował). Muzyk ten sprawnie porusza się równieź na gitarze oraz instrumentach klawiszowych, o czym przekonuje właśnie na tymże wydawnictwie. Z kolei Martie Peters, jest na co dzień liderem duńskiej grupy, którą to firmuje własnym nazwiskiem, jako Martie Peters Group. Jest w niej wokalistą i gitarzystą, ale okazjonalnie grywa tam na pianinie, syntezatorach, a nawet i smyczkach. Jednak na tej mini-płytce z R.Shadesem wystąpił tylko w roli wokalisty, ponieważ obaj muzycy skompletowali bogaty i imponujący zarazem skład muzyków im towarzyszących. A są nimi tak utytułowani ludzie jak: Jim Cregan - gitarzysta i współautor największych przed laty sukcesów Roda Stewarta. Tak samo zresztą jak i dwaj inni jego koledzy, perkusista Tony Brock czy pianista Kevin Savigar. By nie przynudzać zbyt długo personaliami, dodam na koniec jeszcze taką jedną znaczącą postać , jaką jest znakomity perkusista Mickey Curry, znany choćby z The Cult, ale współpracujący także niegdyś z Bryanem Adamsem czy Alice Cooperem.
Na "Comin' Around", nie ma zarówno, ani hard rocka, ani także rasowego r'n'rolla, z czym głównie bywają ci muzycy kojarzeni. Obaj postanowili nagrać kilka zgrabnych piosenek, którym bliżej zdecydowanie do krainy folku, country, czy melodic rocka. Nie wiem, być może ma to wpływ, ale chyba niedawna współpraca R.Shadesa z M.Trampem z White Lion, przełożyła się tutaj na największą inspirację właśnie twórczością tego ostatniego z panów. Oczywiście biorąc pod uwagę tę mniej drapieżną odsłonę twórczości Trampa. Najbardziej wyczuwa się to w śpiewie Petersa, który momentami łudząco przypomina wokalistę White Lion. Być może to krótkie dzieło stanowić ma tylko o swoistej ciekawostce w oczekiwaniu na cały album, który powinien pojawić się w 2012 roku, albo jest preludium do dzieła właściwego. Kto wie, wkrótce czas pokaże. Jeśli by coś z tego wydawnictwa miało znaleźć odzwierciedlenie na pełnej płycie, to chciałbym tam więcej tak ładnych ballad jak "Back To Me", zamieszczonej w środku tego mini longa, gdzie leniwemu śpiewaniu Petersa towarzyszy hiszpańska gitara Keitha Scotta. Jednak najbardziej oczekiwałbym rzeczy typu "The Balcony" oraz "The Flame", które finalizują całość. Pierwsza z nich, to aż 6-minutowa taka nieco żywsza ballada, o pięknej melodii i bogatej aranżacji, w której prym wiedzie Jimmy Zavala, dwojąc się grą na saksofonie i harmonijce. Szkoda, że na takie kompozycje wypinają się dzisiejsze listy przebojów. Z kolei finałowa "The Flame", może i nie jest zagrana z takim rozmachem jak jej poprzedniczka, jednak piosenka ta unosi swą lekkością, swobodą, ale przede wszystkim urzeka romantycznością, że tak nieco łzawo to ujmę. Najmniejsze wrażenie w tym zbiorze robią dwie pierwsze kompozycje, w tym także "What's It Gonna Be, skomponowana przez Bryana Adamsa i jego nadwornego wspólnika Jima Vallance'a. Niby to ładne i przyjemne, ale nie nakłania jakoś do grzechu.
Albumik ten nagrywany był w Danii i USA, wydano go w Niemczech, a przyleciał do mnie dzięki dobremu znajomemu zamieszkałemu w Irlandii, któremu uniżenie się kłaniam!
(na zdjęciu, oprócz nowego wydawnictwa Shadesa i Petersa, widnieję obie płyty grupy Martie Peters Group. Ta brązowo czerwona okładka, to jedynka /2004/, a ta niebieska z żółtą tablicą i napisem "Road To Salvation" /2007/ jest drugą w skromnej dyskografii zespołu Petersa)
Andrzej Masłowski
RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - także w internecie !!! - www.afera.com.pl
"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00 (4 godziny na żywo!!!, tylko z płyt)
nawiedzonestudio.boo.pl