MECCA - "Undeniable" - (FRONTIERS RECORDS) -
Płyta, o której kilka słów poniżej, miała się ukazać wiele lat temu. Pamiętam jak kilka razy ją zapowiadano. Dziś już wiadomo, że "Undeniable" powstawała aż 6 lat. Dodam jeszcze, że debiutancki album tej amerykańskiej grupy, ukazał się jeszcze dawniej, bo w 2002 roku. Po drodze wiele się zmieniło, a właściwie to nawet wszystko. Poza liderem ,a zarazem głównym wokalistą Joe Vana'ą , mamy tutaj już całkowicie innych muzyków. Praktycznie do tej pory niespecjalnie znanych. Zastąpili oni między innymi Fergie'ego Frederiksena (ex-wokalistę Toto) czy pełniącego rolę producenta (przy okazji wybornego muzyka w Survivor) Jima Peterika. W zamian za to, Joe Vana zaprosił kilku zaprzyjaźnionych, ale i także niezwykle utytułowanych muzyków. Sama Mecca rozrosła się do rozmiarów septetu, a jeszcze dodatkowo pojawili się tutaj: Tommy Denander (gitara, śpiew, kompozycje) - muzyk, który wspomagał dotąd w studio dziesiątki artystów, z Carlosem Santaną, Michaelem Jacksonem czy grupą Toto na czele. Poza nim, pojawiły się na tej płycie w roli gości jeszcze dwa inne cenne nazwiska : Tony Levin - basista znany z King Crimson czy jako grający u boku Petera Gabriela, natomiast tym drugim jest Pat Mastelotto, perkusista znany w ostatnich latach z King Crimson, ale pierwsze poważne sukcesy odnosił przecież w grupie Mr. Mister, która to grupa wydała na świat słynne "Kyrie", "Broken Wings" i kilka innych przebojów, choć może już nie tak wielkiego kalibru
Mecca, to grupa, która nie tworzy jakiejś odkrywczej muzyki, ale na pewno gra porywająco i przyjemnie dla ucha. Jest to taki rodzaj eleganckiego rocka, z całą mnogością instrumentów, interesujących brzmień czy ciekawych aranżacji. Można tę płytę śmiało polecić entuzjastom wykonawców takich jak: Toto, Mr.Mister czy choćby późne Chicago.
Album rozpoczyna się bardzo efektownie, bowiem trzy pierwsze kompozycje "Perfect World", "Closing Time" oraz "Ten Lifetimes", posiadają poza świetnymi melodiami, całą masę wysmakowanych zagrywek i popisów, jednak bez popadania w jakąś nieznośną przesadę. To znaczy, że tu czy ówdzie, ładnie wyeksponuje się gitary, tam trzy grosze dorzuci swoje bas, a jeszcze gdzieś tam subtelnie przemknie pianino czy coś w tym rodzaju. Szyk i elegancja, jednymi słowy. Środek płyty może poszczycić się ciekawą grą muzyków, pomysłowością czy brzmieniem, choć melodie jakoś specjalnie nie porywają. Za to, pod koniec albumu, pojawiają się ponownie trzy piękne utwory, które przyklejone do siebie cieszą jakby mocniej i na dłużej. Są nimi: "Deceptive Cadence", "W2W" oraz tytułowy "Undeniable". Niech nie oznacza to mimo wszystko, że pozostałych pięć utworów jakoś drastycznie od tych przeze mnie wyróżnionych, odstaje. Absolutnie jestem przekonany, że znajdą się entuzjaści tego fajnego albumu, którzy chętnie by wdali się ze mną w polemikę. Niemniej, w ogóle warto dać szansę tej grupie i jej przyklasnąć, bowiem już dzisiaj mało kto tak gra. W takim stylu i z taką klasą.
Andrzej Masłowski
RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - także w internecie !!! - www.afera.com.pl
"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00 (4 godziny na żywo!!!, tylko z płyt)
nawiedzonestudio.boo.pl