sobota, 12 listopada 2011

SCORPIONS - "Comeblack" - (2011) -

SCORPIONS - "Comeblack" - (SONY MUSIC) -  ***1/2



Nie było żadnych szumnych zapowiedzi, a tu nagle... taka niespodzianka. Scorpionsi, którzy niedawno obwieścili światu zakończenie swojej kariery, obiecali jeszcze tylko dać trochę koncertów i przejść do historii. Zazwyczaj w takiej sytuacji wielu wykonawców, a i przede wszystkim wytwórnie płytowe, starałyby się wydać maksymalną ilość składanek, koncertówek lub jakiś unikatowych archiwów. To jedyny i skuteczny sposób na wyciągnięcie ostatniego grosza z portfeli fanów, którym na otarcie łez serwuje się zazwyczaj tuziny tego typu wydawnictw.
"Comeblack" to całkowicie nowa płyta, pomimo iż pierwszych siedem kompozycji wskazuje na coś w rodzaju takiego "mini greatest hits". Są to jednak nowe studyjne wersje wybranych przebojów z okresu 1980-1990. Całość zaczyna się "Rhythm Of Love", czyli utworem z zawsze bardzo krytykowanej i powszechnie nielubianej płyty "Savage Amusement". Akurat według mnie, znakomitej!, ale to już inna kwestia. A później "No One Like You" z płyty "Blackout" (najlepszej w mojej opinii). Zresztą utwór tytułowy także doczekał się tutaj nowej interpretacji. Z kolejnego wielkiego albumowego hitu "Love At First Sting" znalazły się tutaj "Rock You Like A Hurricane" oraz ballada "Still Loving You". Nie wiem dlaczego muzycy, jak i fani, wolą ten utwór od o wiele, w moim przekonaniu, piękniejszego "When The Smoke Is Going Down", dla którego tutaj miejsca zabrakło. Z dawnych klasyków grupa zaproponowała jeszcze nową wersją kapitalnej motorycznej kompozycji "The Zoo" (niegdyś na albumie "Animal Magnetism"), oraz co dziwić nie powinno, największy hit z albumu "Crazy World", jaką była znacząca ballada "Wind Of Change". Tego hymnu czasu pięknych przemian w Europie (upadek komunizmu) po prostu nie mogło tutaj zabraknąć. Nie będę w tym miejscu popadać w jakąś przesadną gloryfikację pierwszej części tego albumu, bowiem wszystkie powyższe kompozycje zostały podane w bardzo podobnych wersjach do oryginałów. Słychać oczywiście inne aranżacje, nowocześniejsze brzmienie, i tym podobne smaczki..., jednak melodie, tempa, poza nielicznymi drobiazgami, wiernie trzymają się pierwowzorów. Miło się tego słucha, bo to w końcu należycie kąsające Skorpiony, jednak szkoda, że grupa nie zaryzykowała i nie pofolgowała sobie z jakimiś zaskakującymi wersjami. Jak dla przykładu, niedawno uczyniła grupa Helloween.
O ile część pierwsza jest tylko przyjemnym, jednak mało znaczącym prezentem, o tyle sześć utworów z części drugiej, to już skarby dla każdego miłośnika zespołu. A są to (po kolei) kompozycje z repertuaru Glorii Jones, T.Rex, The Beatles, Small Faces, The Kinks oraz The Rolling Stones. Wszystkie z nich powstały oryginalnie na przestrzeni połowy lat 60-tych i początku lat 70-tych. Jako pierwszy mamy tutaj utwór "Tainted Love", bardziej znany powszechnie z wykonania duetu Soft Cell (ich wersja w 1981 r.) , dowodzonego przez Marca Almonda. I od razu zaznaczę, że niczego niesamowitego tutaj Scorpionsi nie dokonali. Tak samo jak w przeróbkach kompozycji "Children Of The Revolution" (T.Rex) oraz "Tin Soldier" (Small Faces). Za to Beatlesowski "Across The Universe" wypadł bardzo pięknie. No, ale ja jeszcze w życiu nie spotkałem wykonawcy, który by tę piękną piosenkę popsuł. Równie okazałe wrażenie robią finalizujące to dzieło przeróbki Kinksów ("All Day And All Of The Night") oraz Stonesów ("Ruby Tuesday"). Choć ten ostatni utwór uważam, że w swoim czasie najlepiej skowerowali Rod Stewart , a także grupa Nazareth.
Album "Comeblack" chyba mimo wszystko należałoby potraktować jako ciekawostkę, a raczej rodzaj sympatycznego prezentu dla fanów od zespołu, który nie chce na szczęście jeszcze odchodzić do krainy zapomnienia. Czyli na zasłużoną emeryturę. Oj, jak to okropnie w świecie muzyki brzmi - słowo emerytura !  I jak trudno w to uwierzyć. Zawsze byłem przekonany, że na emeryturę chodzą księgowi, ślusarze lub nauczyciele, ale w czymś tak pięknym jak muzyka, gra się do upadłego. Fajnie jednak, że zespół szanuje swoich fanów i na koniec kariery przekazuje w ich dłonie rzecz bardzo wartościową i ciekawą, zamiast jakiegoś bezemocjonalnego składaka, z od biedy jednym lub dwoma nowymi utworami.


1. RHYTHM OF LOVE - (pierwsza wersja na albumie "Savage Amusement" 1988)
2. NO ONE LIKE YOU - (pierwsza wersja na albumie "Blackout" 1982)
3. THE ZOO - (pierwsza wersja na albumie "Animal Magnetism" 1980)
4. ROCK YOU LIKE A HURRICANE - (pierwsza wersja na albumie "Love At First Sting" 1984)
5. BLACKOUT - (pierwsza wersja na albumie "Blackout" 1982)
6. WIND OF CHANGE - (pierwsza wersja na albumie "Crazy World" 1990)
7. STILL LOVING YOU - (pierwsza wersja na albumie "Love At First Sting" 1984)
8. TAINTED LOVE - (oryginalnie Gloria Jones, w 1965 r.)
9. CHILDREN OF THE REVOLUTION - (oryginalnie T.Rex, w 1972 r.)
10. ACROSS THE UNIVERSE - (oryginalnie The Beatles, w 1970 r.)
11. TIN SOLDIER - (oryginalnie Small Faces, w 1969 r.)
12. ALL DAY AND ALL OF THE NIGHT - (oryginalnie The Kinks, w 1964 r.)
13. RUBY TUESDAY - (oryginalnie The Rolling Stones, w 1966 r., choć na albumie ukazała się dopiero w 1967 r., na amerykańskiej edycji "Between The Buttons")


Andrzej Masłowski

RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - także w internecie !!! - www.afera.com.pl
"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00 (4 godziny na żywo!!!, tylko z płyt)

nawiedzonestudio.boo.pl