MOTORHEAD - "The World Is Yours" - (UDR / EMI) -
Chłopaki grzeją, aż miło ! Drużyna Lemmy'ego zmieniała czasem tylko składy, ale muzyki przez 35 lat funkcjonowania , nigdy! Pod koniec lat 70-tych i na początku lat 80-tych nikt nie grał mocniej, ciężej i szybciej od Motorhead. Dopiero inwazja thrash i speed metalu to zmieniła w okolicach 1983 roku. Pamiętam moje pierwsze spotkanie trzydzieści lat temu ,ze świeżo co upieczoną płytą "Ace Of Spades". Myślałem, że to absolutne ekstremum łojenia. Zresztą prostotą, melodiami i elegancją, do dzisiaj nikomu nie udało się przebić Lemmy'ego i spółki. Pamiętam, jak pewien brytyjski dziennikarz zapytał Lemmy'ego, na początku lat 80-tych: jaką Motorhead gra właściwie odmianę metalu? A Lemmy na to: to nie żaden metal, tylko rock'n'roll !!! I za to faceta lubię do dziś! W zasadzie okres fascynacji Motorhead minął mi wraz z upływem lat 80-tych, ale kciuki za grupę wciąż trzymałem, czasem kupując co którąś to z nowo-ukazujących się płyt. Nie wszystkie mnie zachwycały w równym stopniu, ale na każdej zawsze było kilka przyjemnych łomotów i nawałnic. Nie inaczej jest i na świeżo co wydanej "The World Is Yours". Podstawą brzmienia jest skacowany glos Lemmy'ego i jego motorycznie walący bas, niczym z wczesnych dzieł Hawkwind, czyli z okresu, gdy Lemmy w pełni oddawał się psychodelii. Do wszystkiego dochodzi jedna gitara Philipa Campbella i muskularne bębny Mikkeya Dee. Poza tym dziesięć (wspólnie skomponowanych) czadowych, aczkolwiek rozpoznawalnych melodii, odpowiedni szlif, metalurgiczna moc i noga stuka po podłodze nieprzerwanie przez 40 minut. To już nie te czasy i nie te emocje, co płyty "Overkill",. "Bomber" czy "Ace Of Spades", że dorzucę jeszcze uwielbianą przeze mnie "Iron Fist", ale zapragnąłem porzucać moją krótką grzywą we wszystkich kierunkach stron świata, jak za młodych lat. Thanks Mr.Lemmy & Co.
Andrzej Masłowski
RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - także w internecie !!!
"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę o godz. 22.00
nawiedzonestudio.boo.pl