ANDERSON / WAKEMAN - "The Living Tree" - (Gonzo Multimedia) -
Ucieszyła mnie ta płyta. Nie ze względu nawet na jej zawartość, lecz głównie z powodu powrotu Jona Andersona do śpiewania. W ostatnim czasie niepokojące wieści o stanie jego gardła czy strun głosowych nie napawały optymizmem, a jeszcze do tego nowy wokalista w YES (Benoit David). Co prawda niezły, ale to nie Anderson. Nikt nigdy nie miał takiego głosu i nikt nie potrafił nim tak wspaniale operować. Dlatego płyta "The Living Tree" przerywa milczenie Mistrza, który to powraca do gry, o czym przekonuje nas jego najnowsza produkcja, z dawnym kolegom zespołowym, Rickiem Wakemanem - klawiszowcem najwspanialszych przecież dokonań YES.
Płyta "The Living Tree" to rzecz absolutnie minimalistyczna, lecz urocza zarazem. To dziewięć kompozycji zagranych tylko przy użyciu instrumentów klawiszowych (głównie pianina) połączonych z aksamitnym i rozmarzonym głosem Mistrza. To bardzo nastrojowa płyta, wolna, skromna, romantyczna, taka dla ludzi, którzy w życiu w coś zwątpili i potrzebują nutki nadziei. Poza jednym wyjątkiem, wszystko skomponowali Wakeman (muzyka) oraz Anderson (teksty), a okładkę zaprojektował stary dobry znajomy Mark Wilkinson. Szkoda, że daleką od wielkości jego dzieł dla Marillion.
Nie będą tą płytą zachwyceni ortodoksyjni fani dawnego Yes, gdzie pięciu muzyków prześcigało się w wirtuozerii, ale i także sympatycy przebojowej odsłony zespołu z lat późniejszych. Natomiast wszyscy doceniający kunszt Wakemana z płyt w rodzaju "Country Airs" i ceniący sobie to najbardziej uduchowione śpiewanie Andersona, powinni tej płyty posłuchać koniecznie, nie zważając na recenzje skomercjalizowanych piór i ich pism. To naprawdę piękna płyta, lecz nie dla głuchych na jej czar.
Andrzej Masłowski
RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - także w internecie !!!
"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę o godz. 22.00
nawiedzonestudio.boo.pl