niedziela, 10 lipca 2022

pretending

Eric Clapton "Pretending" / na stronie B "Before You Accuse Me"
(1989 Reprise Records / 922 732-7)

Ostatnio ukazał się zaległy, wyśmienity występ Erica Claptona z 1994 roku. Album "Nothing But The Blues" wyraża się miłością do muzyki określonej w swym tytule, co również zasługuje na laurkę wykonawczą. Ale na dziś inny Clapton. Tyciu dawniejszy oraz, spójrzmy na okładkę, swobodniejszy. Z korzeniami bluesa, ale tym razem nie w roli głównej, choć przecież z jakże fajnym wah-wah.
"Pretending" to kompozycja Jerry'ego Lynn Williamsa, a zarazem pierwszy singiel z "Journeyman" (1989). Zarówno on, jak i cały album, zabrzmiały tak, jakim widzimy Claptona na okładce. Muzyk nosił się lekko, w garniturach o powiewnych, lnianych materiałach, takich, po jakie również sięgał słynny gliniarski duet z Miami Vice. To był jedyny czas w historii świata, kiedy garnitury sobą nie odstraszały. I taka też była ta muzyka. Blues przez moment stał się lekki, a wręcz wysubtelniały, niczym wiotkość pajęczej sieci. Na syntezatorach istni magicy czarno'białej klawiatury: Jeff Bova i Alan Clark. Ten drugi wyrywczo też na Hammondach, a przecież jeszcze trzecim do pary, pianista Greg Phillinganes. W tamtych latach spełniający się u Michaela Jacksona. Na tym nie koniec, w chórkach usłyszymy Chakę Khan, na basie Nathana Easta, a na drugiej gitarze, kompozytora piosenki Jerry'ego Lynn Williamsa. Tak a propos, przyjaźnili się. To też słychać.
"Pretending" otwierało drzwi przed całym tym niezwykle udanym albumem. Albumem nie bardzo cenionym przez sztywniackich w wymogach bluesmanów, ale tym razem to nie było dla nich. Clapton od pewnego czasu świetnie czuł się w lżejszym repertuarze, co dobitnie ukazywały dwa wcześniejsze albumy. Szkoda, że ten flirt był tak krótki. Ale dobrze, że w ogóle był. 

Dzisiaj będę w Nawiedzonym Studio tuż po 22-giej na wiadomym 98,6 FM Poznań lub afera.com.pl. -- I niech to będzie informacja tylko dla najwierniejszej garstki Odbiorców mojej audycji. Nikomu innemu nie mówcie, nie namawiajcie, to tak nie działa. Do usłyszenia...

a.m.