piątek, 26 listopada 2010

Winter, f*** out , forever !!!!

Politycy protestują przeciwko sobie, spierają się, polemizuję, z kolei zwyczajni obywatele protestują przeciwko politykom i ich gierkom kierowanym przeciwko szarym obywatelom. Co chwilę ktoś protestuje przed czymś (lub za czymś), a to pod Belwederem, a to na zwykłych ulicach Warszawy, czy innych miast. Wiece, pochody, manifestacje, a to przeciw podwyżkom, albo przeciwko ich niedawaniu, itd.. A ja chciałbym zaprotestować przeciwko zimie! , która nadchodzi coraz szybciej i mrożniej. I co mnie to obchodzi, że ktoś lubi piękne góry, łyżwy czy narty, skoro ja nie lubię. Nigdy nie lubiłem i to się raczej nie zmieni. Nie ma szans. Górale chcą zimy, by oscypki sprzedawać lub końmi turystów obwozić. A dla mnie ta cholerna zima , to częste wizyty w aptece i wysiadywanie jajek przy kaloryferze. I nikt się o mnie nie martwi ,jak o biznes na góralszczyżnie. Jeśli ktoś lubi te białe paskudztwa, to niech się wyprowadzi na północne kresy Norwegii i biega na bosaka (zobaczymy ile dureń wytrzyma) , ja wybieram skakanie bez obuwia z gorącego piachu do zimnej słonej oazy w Bałtyku.  Powinni zimy zabronić. A jeśli już ktoś kocha ,brrr! sporty zimowe, to stworzyć mu specjalną lodówkę i niech tam siedzi do końca marca. Zobaczymy czy na przyszły rok zapisze się gieroj na wyprawę wyciągiem ,na czubek jakiejś góry, gdzie poza śniegiem i tuzinami podobnych wzniesień nie ma niczego, poza wiatrem kłującym po twarzy. Dlatego protestuję i wnoszę o: wykreślenie grudnia, stycznia i lutego z kalendarza raz na zawsze i utrzymania wiosny i lata przez resztę roku.A o jesieni i zimie niech tylko uczą w szkołach, że dawno, dawno temu, było coś takiego, lecz wymarło jak mamuty.

P.S. Dlaczego noworodek po opuszczeniu łona matki płacze?  A raczej ryczy ile sił w płucach! Bo mu zimno!!! Natury nie da się oszukać. Próbującym, gratuluję!