wtorek, 9 listopada 2010

Młoda demokracja a swobodny język naszych myśli

Jeden z zaprzyjażnionych Nawiedzonych szepnął mi ostatnio, że na blogu lepiej nie poruszać spraw politycznych, a co za tym idzie, nie ujawniać swoich sympatii, bowiem mogę sobie narobić wrogów, co doprowadzi do spadku słuchalności "Nawiedzonego Studia". Obawa słuszna i uzasadniona. W zasadzie powinienem podziękować za takie ostrzeżenie, mieć się na baczności i starać się być grzecznym i miłym starszym panem, chcącym pogodzić cały świat poprzez granie muzyki i klepanie, że to najpiękniejsza rzecz. Zresztą tak myślę, ale nie da się żyć wiecznie w świecie fantazji oraz nienamacalnego piękna. Rzeczywistość jest okrutna i należy ją komentować. Przy okazji przypomnę, iż od nieco ponad 20 lat jesteśmy Państwem Demokratycznym, w którym wolność słowa i myśli jest nie tyle ,że przyzwolona, ale wręcz obowiązkowa! Dlatego nie mam zamiaru ukrywać swych sympatii i antypatii, poglądów pro jak i przeciw. A jeśli komuś to przeszkadza i tylko z tego powodu, że nie lubię Kaczyńskiego, Ziobry czy Kempy, demonstracyjnie zerwie nić prowadzącą go do pięknej muzyki w "Nawiedzonym Studio", to jest człowiekiem nietolerancyjnym, tak samo jak przedstawiciele PIS-owskiej Zbieraniny. Mnie także obraża fakt, że taki, jak mu tam, Kaczyński, nie szanuje wybranego w demokratycznych wyborach Prezydenta. Że nie wspomnę (choć wspominam) o tym, iż nie poda mu ręki. Taki ktoś nie jest godny niczego, a w moich oczach jest człowiekiem podłym. Prezydent Kaczyński nie był z mojej bajki, nie oddałem na niego głosu i nigdy bym tego nie zrobił, ale Naród Go wybrał i musiałem to zaakceptować i uszanować - i rękę, choćby nie wiem co, bym mu podał. Pod tym względem Jarosław Kaczyński pokazał niską kulturę polityczną, a właściwie całkowity jej brak. Mnie także obraża już sam fakt oglądania takich ludzi jak Ziobro, Kempa, Błaszczak, Hofman, Wróbel, Macierewicz, itp..., ludzi bez własnego zdania, mówiących językiem  wodza, często w sposób  podły. Mówią o wartościach, których nie szanują, zarzucają wszystkim przeciwnikom sianie zła, podczas gdy sami to czynią. To co dzisiaj posłanka Kempa wygadywała u Moniki Olejnik zakrawa o kpinę, szczyt bezczelności i niską ocenę inteligencji Narodu Polskiego.  Jakie to okrutne, że tak wielu ludzi tego nie zauważa.Wracając do idei bloga, pragnę poinformować, iż zależało mi na nim, właśnie dlatego, by móc się na nim swobodnie wypowiadać. Na antenie także mógłbym to czynić, ale ucierpiała by na tym muzyka, a tego przecież żaden z nas nie chce. Dlatego w radio o muzyce, a na blogu o muzyce, polityce, życiu, itd....