Na okładce "Ultimate Hits" zdjęcie z sesji do "Out Of Order", z naciskiem na domysł piosenki "Forever Young". Chodzi o ukończoną niedawno osiemdziesiątkę genialnego Roda, ale też samą piosenkę "Forever Young", będącą jednym z niedawnych kampanijnych akcentów.
Pewnym widniało ukazanie się tego rodzaju wydawnictwa, ale uważajcie Drodzy Państwo, jest kilka wersji; podwójny winyl - opiewający w dwadzieścia kompozycji - pojedynczy kompakt ma ich szesnaście, najlepiej zaś sprawa przedstawia się z podwójnym CD, zawierającym hitów trzydzieści.
Podoba mi się zielone tło i białe liternictwo, ewidentnie nawiązujące do Celticu Glasgow, któremu to klubowi sir Rod szczerze kibicuje.
Kupiłem tego dopiero co wydanego składaka, pomimo iż trzymam na półkach bodaj wszystkie Mistrza albumy, a i składaków, też jakby nieco. W najnowszym bestowym śpiewniku nie brakuje numerów, za które dałbym się pokroić, lecz, jak to bywa z tego rodzaju wydawnictwami, nigdy do końca nie jest różowo. O pardon, biało-zielono. Zawsze czegoś zabraknie, dlatego nigdy nie liczmy, że za jednym pociągnięciem załatwimy sprawę. Wydawcy o tym wiedzą i tak w bębnie mieszają, by dać nam szansę dokupić jedną czy drugą katalogową płytę.
Chciałem zwrócić Państwa uwagę na pewien pakiet ejtisowych hitów, z którymi wiążę cudowne wspomnienia, i gdyby wszystkie cztery znalazły się w tym zbiorze, byłoby miód malina orzeszki. Ale tak się niestety nie stało, ponieważ otrzymujemy trzy z nich, jednego - niech ich kule! - poskąpiono. Kolejna więc szkoda, znowu coś na przekór. A można było na tę mocną okoliczność stworzyć besta/marzenie, bo kiedy, jeśli nie teraz - zamiast serwować kolejny niedosyt. Otóż, jednym rytmem andy'ego młodości, w dawnej (naszej) telewizji, co również na wszelakich prywatkach, wytworzył się niegdyś pakiet czterech piosenek, więc posłuchałbym jednym ciągiem ich wszystkich, właśnie z tego produktu. Cóż, nie od dzisiaj wiem, iż musiałbym własną ręką tworzyć tego rodzaju kompilacje, by choć raz poczuć pełnię satysfakcji. A sprawa rozbija się o "Baby Jane", "Some Guys Have All The Luck", "Young Turks" oraz "What Am I Gonna Do (I'm So In Love With You)". Niestety, na "Ultimate Hits" zabrakło tego ostatniego. Dziwne, przecież było singlem, przebojem, teledyskiem, i czym tam jeszcze. Przydałoby się zatem w tym zestawie o wiele bardziej, niż np. niedawne swingi z Joolsem Hollandem, które ostatecznie wcale nie okazały się tak atrakcyjne, jak sobie początkowo wyobrażałem. Mimo jednak tego drobnego uchybienia, polecam Państwu Szanownym "Ultimate Hits". Rzetelny przegląd hitów etapu Roda Stewarta (żadnego stewarda! - błagam) zaraz po Faces, a więc od czasów "Maggie May" czy "Handbags & Gladrags", i tak chronologicznie, krok po kroku, poprzez "Sailing", "Da Ya Think I'm Sexy?" czy coverowe "Rhythm Of My Heart", aż dochodzimy do dopiero co świętowanej osiemdziesiątki. Sam nie wiem, jak to przeleciało. Niewiarygodne. Jedne, drugie mistrzostwa piłkarskie... jedne, drugie wakacje... kilka istotnych w życiu człowieka wydarzeń... i już osiem dych na karku. Życie to zupełnie jak pędzący ekspress zostawiający w pamięci drobne ruchome kadry, jakieś niedostrzegalne kruszyny w całym ogarniającym nas bezkresie kosmosu, tak maciupkie, jak dla człowieka cały pod jego stopami mikrosystem.
Wszystkich zawartych tu trzydzieści piosenek znam na pamięć, każdą słyszałem ze sto razy, albo i więcej, a mimo to słucham tego przerzedzonego przez sito dorobku Artysty zestawu z wypiekami na twarzy. Kupiłem w niedzielę (minioną mieliśmy handlową), więc kręci się raz za razem. Nie wiem, siódmy, może ósmy raz w odtwarzaczu, i na tym na pewno nie koniec.
Kocham facia. Kocham nawet w obliczu świadomości, iż najlepsze piosenki, dokonania, dawno ma już za sobą.
P.S. A tak swoją drogą, na 80-urodziny powinno być 80 przebojów na circa 4 płytach, maks w cenie 80 złotych. Ach, no i każda płyta po 80 minut!
andy
"NAWIEDZONE STUDIO"
w każdą niedzielę od 22.00 do 2.00
na 98,6 FM Poznań (Radio Afera) lub afera.com.pl
w każdy poniedziałek od 22.07 do 23.00
na 100,9 FM Poznań (Polskie Radio Poznań) lub radiopoznan.fm