Pięćdziesiąt trzy minuty Uspokojenia Wieczornego nie zagwarantują posłuchania dwuutworowego fragmentu nawet najlepszego koncertu, ale jednego fragmentu jak najbardziej. Wiadomo, przy reglamentowanym antenowym czasie trzeba się sprężać, gibko wyrabiać, a co ważne - dawać szanse wielu artystom, nie zaś skupiać się tylko na jednym - z jakiej zresztą paki uprzywilejowanym. I, o ile jestem z czasowym deficytem pogodzony, o tyle wczoraj na serio zakuło mnie, że takich Kayak nie dało się tyciu więcej. Jedno, osamotnione z kapitalnego live'u "Chance For A Live Time" nagranie "Niniane", to według mądrości ludowych igła w stogu siana. Chociaż pamiętam, jak niegdyś szacowny bezrobotny Ferdynand Kiepski oznajmił, że nie ma nic głupszego od mądrości ludowych.
A zatem, Kayak. Holenderska ekipa. Nie wiem, czy jeszcze istniejąca, czy już może w tym momencie nie, albowiem od czasu pewnego muzycy przekonywali zawiesić buty na kołku, a ja wciąż nie zdobyłem ich ostatniego, w dużej mierze koncertowego wydawnictwa, na którym jednak również jakieś premierowe studyjne wabiki.Mam słabość do tego kierowanego przez pierwszej wody klawiszowca/kompozytora Tona Scherpenzeela zespołu i jednocześnie wyrażam satysfakcję, iż przed laty dostąpiłem podziwiania go na scenie. To znaczy, on na scenie, ja przed.
Szepnąłem wczoraj Państwu o wartości Kayak, nie tylko ze złotego okresu 70/80's, chociaż tych lat osiemdziesiątych praktycznie u nich nie było. Grupa rychło po ich zapoczątkowaniu rozpadła się i niewiele wskazywało na reaktywację, na swego rodzaju remedium dla udanych w dziedzinie prog rocka lat dziewięćdziesiątych. Tyle, że wtedy więcej mieliśmy na ustach nazw, typu Pendragon, Marillion czy IQ, niż trochę zawsze u nas przyćmionych Kayak. Na szczęście udział Andy'ego Latimera w numerze "Full Circle" - na płycie "Close To The Fire" - podsyciło zainteresowanie polskiego odbiorcy i pamiętam jeszcze z czasów, kiedy byłem subiektem sklepu płytowego, jak z coraz większą ochotą padały o Kayak zapytania.
Jako, że "Close To The Fire" , z początku nie było w polskiej dystrybucji, sprowadzałem album z właściwej ku niemu Holandii, a potem było całkiem podnietliwe oczekiwanie kolejnego, który już po upływie roku. // "Night Vision" - już z innym wokalistą, ogromnie spodobało mi się od pierwszego wejrzenia. Okazałe "Cassandra", "A Million Years", "All Over Again" czy szczególnie świetne "Tradition", uczyniły płytę jedną z mych ulubionych. I na wczoraj miałem z niej zapisanych kilka propozycji, lecz w radiowym cd'playerze nie stawiła się żadna. Zatem, dopilnujcie proszę, bym nie odstawił na półkę.
andy
w każdy poniedziałek od 22.07 do 23.00
na 100,9 FM Poznań (Polskie Radio Poznań) lub radiopoznan.fm
"NAWIEDZONE STUDIO"
w każdą niedzielę od 22.00 do 2.00
na 98,6 FM Poznań (Radio Afera) lub afera.com.pl