piątek, 16 grudnia 2022

odeszła Monika Dejk-Ćwikła

Tragiczne wieści dotarły wczoraj z obozu grupy OBRASQi. Z jeziora wyłowiono ciało wokalistki Moniki Dejk-Ćwikły oraz jej psa. Poszukiwania trwały od 13 grudnia, kiedy oboje wyszli na 'zwyczajny' spacer. Wszystko wskazuje, że pies Artystki wbiegł lub wpadł do jeziora, a Monika wskoczyła na ratunek.
Przypomina mi się podobny dramat z Janem Lityńskim, zasłużonym politykiem, m.in. internowanym w Stanie Wojennym, jednocześnie wielkim pasjonatem rocka. Szczególnie uwielbiał Beatlesów. Zbierał ich płyty, ale nie tylko, bo i RollingStonesów, jak i paru innych. On też pewnego dnia, roku ubiegłego, wyszedł ze swoim psiakiem na spacer, kiedy to czworonóg wpadł do rzeki, a Pan Jan pospieszył z pomocą. Skończyło się podobnie. Jakże piękna w obu przypadkach miłość do psiaków, godna najwyższego szacunku. Niestety bez szczęśliwych finałów.
Wielka strata, smutek, żal. Monika z Obrasqi'ów przeżyła zaledwie 33 lata. Była na początku poważnej kariery. W ubiegłym roku zadebiutowała z Obrasqi'ami fonograficznie albumem "Dopowiedzenia", a w planach sporo występów na aktualnej trasie koncertowej i zapewne wiele innych planów. 

a.m.