Przypomina mi się podobny dramat z Janem Lityńskim, zasłużonym politykiem, m.in. internowanym w Stanie Wojennym, jednocześnie wielkim pasjonatem rocka. Szczególnie uwielbiał Beatlesów. Zbierał ich płyty, ale nie tylko, bo i RollingStonesów, jak i paru innych. On też pewnego dnia, roku ubiegłego, wyszedł ze swoim psiakiem na spacer, kiedy to czworonóg wpadł do rzeki, a Pan Jan pospieszył z pomocą. Skończyło się podobnie. Jakże piękna w obu przypadkach miłość do psiaków, godna najwyższego szacunku. Niestety bez szczęśliwych finałów.
Wielka strata, smutek, żal. Monika z Obrasqi'ów przeżyła zaledwie 33 lata. Była na początku poważnej kariery. W ubiegłym roku zadebiutowała z Obrasqi'ami fonograficznie albumem "Dopowiedzenia", a w planach sporo występów na aktualnej trasie koncertowej i zapewne wiele innych planów.
a.m.