czwartek, 1 grudnia 2022

odeszła Christine McVie


Odeszła Christine McVie - wokalistka oraz pianistka, co także jedna z kompozytorów Fleetwood Mac. O ironio, dopiero co w miniony poniedziałek podarowałem czuwającemu nad mą formą doktorowi winyl pieczątkę Fleetwood Mac "Rumours". On dba o mnie, ja dbam o jego płytotekę. Na razie serwuję mu same petardy. Tylko pewniaki. Widziałem salon doktora ze sprzętem do muzyki, jest większy od całego mojego em pięć, a jeszcze jaki z niego widok! Podobno jestem na przyszły rok zaproszony.
Christine to był ten delikatniejszy, wręcz rozmarzony głos Fleetwoods. Można sprawdzić choćby w "Isn't It Midnight", moim ulubionym (co wyszło po latach) numerze albumu "Tango In The Night". Ale wiem, że najwięcej głosów 'za' otrzymują najczęściej jej spokojniejsze numery, typu "Oh Daddy", "Songbird" czy "Wish You Were Here". Ten ostatni wyjątkowo lubię. Jest tyciu mniej rozpoznawalny, ponieważ pochodzi ze słabiej w stosunku do "Rumours" sprzedanego "Mirage". Od czego jednak Nawiedzone Studio.
Mam zamiar z Szanownym Państwem posłuchać paru stosownych piosenek już w najbliższą niedzielę.  

Meczu z Argentyną szkoda komentować. Nie pojmuję tej ogólnopolskiej radochy z wyjścia z grupy. Wstyd, nie dało się tego oglądać. Obecny polski futbol to wertepy i kałuże, a jego reprezentanci grają w rytm brzuszka trenera 'misio' Michniewicza. Pierwszy raz, zamiast cieszyć się awansem, czuję zażenowanie.
Szkoda tylko do tych jęków-stęków Wojtka Szczęsnego.

a.m.