wtorek, 24 stycznia 2017

Dziesięć lat bez Pani Krystyny

Gdy umarła Pani Krystyna Feldman nie prowadziłem jeszcze bloga. Tym samym nie było sposobności o Niej napisać. I choć nadal nie mam zbyt wiele do zaoferowania, to jednak z racji dzisiejszej 10-rocznicy śmierci Artystki, przynajmniej słówko. Ponieważ była nie tylko wybitną Aktorką, ale przede wszystkim przeuroczą osobą. Nieważne, że w dziecięcych latach bałem się kobieciny, jak zarazy. Miała w sobie coś demonicznego. Szczególnie w starych czarno/białych filmach. A jednak przykuwała wzrok, przyciągała widza. Szkoda, że szeroko pojęta kinematografia dostrzegła ją dopiero u schyłku życiowej drogi. Ostatnich kilka lat poza ukochanym przez siebie teatrem Pani Krystyna zaskarbiała miliony serc rolą Babki Kiepskiej, a i nieżyjący już reżyser Krzysztof Krauze wymarzył dla niej rolę Nikifora. Nikogo innego, a właśnie ją. I nikt tego niezwykłego krynickiego malarza lepiej by nie zagrał.
Nie miałem szczęścia wybrać się do teatru na sztukę z udziałem Pani Krystyny, czego nadrobić już się nie da. Ale ale ale, miałem przyjemność Panią Krysię trzykrotnie dostrzec na ulicach (mego i Jej) ukochanego Poznania. Na początku lat dziewięćdziesiątych zaobserwowałem ją spokojnie spacerującą, wcale niebłogą przecież ulicą Polną. Po mniej więcej dobrej dekadzie niemal otarła się o mnie w okolicach tramwajowego przystanku przy Placu Cyryla Ratajskiego, gdy wyczekiwałem "ósemki", a Pani Krystyna po cichutku, zupełnie nie rzucając się w oczy, przemierzała pod górę w stronę Mielżyńskiego, w sobie tylko dobrze znanym kierunku. Kto wie, być może do umiłowanego teatru?
Najbardziej zapamiętałem ten ostatni raz. Żonka mnie podwoziła do radia, i choć w ostatnich latach trasa do niego przebiega Garbarami, to wówczas nadkładaliśmy drogi przez Rondo Śródka. Pewnej niedzieli zatrzymaliśmy się na światłach nieopodal dzisiejszej Galerii Malta. Na lewy pas po niedługiej chwili podjechał inny wóz. Za kierownicą nieznany mi mężczyzna, a obok zasiadała Pani Krystyna. Nawet na krótko zerknęła w naszą stronę. Po tygodniu zmarła.
Nieco później powstał dokument w oparciu o Jej dokonania, jak też o wypowiedzi osób bliskich, współpracowników Teatru Nowego,... Tylko się potwierdziło, jak wspaniałą była Aktorką, Człowiekiem.
Gdyby jeszcze trochę z nami pobyła, w marcu skończyłaby sto jeden lat.
Pamiętajmy o Niej - świetna kobieta!.






Andrzej Masłowski

RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - 
www.afera.com.pl

"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00


"... dla tych, którzy wiedzą, co w muzyce najpiękniejsze"