PAT TRAVERS BAND - "Can Do" - (FRONTERS RECORDS) -
Pat Travers nagrywa od blisko czterech dekad, a zapewne vabankowy Duńczyk rzekłby, iż nagrał więcej płyt, niż ty zjadłeś kotletów, a jednak wciąż pozostaje tylko gitarzystą wirtuozem dla wybranych smakoszy gatunku. Jego oddanym fanem deklaruje się być Kirk Hammett z Metalliki, z kolei pod koniec lat 70-tych, w jego zespole grał przecież obecny perkusista Iron Maiden - Nicko McBrain. W tym, na znakomitej płycie "Putting It Straight", którą powinien poznać chyba każdy miłośnik sześciu strun.
Jeśli ktoś do tej pory nie zaznajomił się z twórczością tego Kanadyjczyka, to "Can Do" jest dobrą zachętą na początek. Bo choć nie jest to żadne jego arcydzieło, to bardzo dobrze przekazuje wizerunek artysty. Travers gra na tej płycie zarówno drapieżnie jak i nastrojowo. Bluesowo, southernowo, country'owo, balladowo, jak i hard rockowo. Z tym że, od razu należy zaznaczyć, iż nawet w tych "delikatniejszych" kompozycjach ("Diamond Girl" czy instrumentalna "Keep Calm And Carry On") Travers jawi się raczej także jako typ spod ciemnej gwiazdy, niż jakiś truwer śpiewający serenady pod balkonem ukochanej.
To muzyka pełna żaru, energii , a i także namiętności , ale tej, którą chyba zawsze najlepiej podkreślali "Południowcy" z północnych Stanów.
Travers uwielbia pastwić się nad swą gitarą i wysysać z niej niemal wszystkie soki, sam nie pozostając jej dłużnym w kwestii wokalnej, w czym stoi w równej linii z Johnnym Van Zantem z Lynyrd Skynyrd czy Lesliem Westem z Mountain. To takie samo siłowe, zachrypnięte i pełne gniewu śpiewanie. Takie tylko dla prawdziwych twardzieli. Można się o tym wszystkim przekonać w porywającym albumowym wstępniaku, czyli tytułowym "Can Do", dalej, w kolejnym numerze "Stand Up / Give It Up" - mocno podkreślającym hendrixowskie korzenie, czy w lynyrdowskim "As Long As I'm With You". Choć to przesz ledwie początek albumu dopiero. Proszę nie spuszczać nogi z gazu, tak jak tego nie czyni Travers do końca tej mocno energetycznej płyty, na której odnajdziecie Państwo jeszcze sporo klasowego amerykańskiego rockowego łojenia. Jak choćby jeszcze w kompozycjach typu: "Long Time Gone", "Armed & Dangerous", "Waitin' On The End Of Time" czy utrzymanej w rytmie boogie, stosownie zatytułowanej "Red Neck Boogie". Tej ostatniej nie powstydziliby się zapewne także Allman Brothers Band, Lynyrd Skynyrd, ZZ Top czy kolejny gitarowy wymiatacz jakim jest (a raczej był) Ronnie Montrose.
Są na "Can Do" jeszcze dwie przeróbki, a mianowicie "Dust & Bone" - z repertuaru country'owej wokalistki i gitarzystki Gretchen Wilson, drugą zaś jest wyborny hit lat 80-tych "Here Comes The Rain Again"- duetu Eurythmics. O ile pierwsza z nich, jest tylko prostą boogie-blues melodeklamowaną pieśnią, w której Travers nieco się popisuje techniką slide, ale sama kompozycja wydaje się najmniej ciekawa w całym tym zbiorze, o tyle eurythmicsowski klasyk, wypadł doprawdy smakowicie. Przyprawić elektropopowe nuty na bluesowo i nie popsuć oryginału, to jest coś! A to naprawdę nieźle wyszło Traversowi i jego towarzyszom. Myślę, że chodziło artyście o włączenie do swego koncertowego repertuaru czegoś melodyjnego, znanego i porywającego bluesową publiczność zarazem, i ten utwór wydaje się być strzałem w dziesiątkę. Pomimo, iż całej płycie trafiło się do tarczy tak w okolice siódemki.
Andrzej Masłowski
RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - także w internecie !!! - www.afera.com.pl
"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00
(4 godziny na żywo!!!)