Zapanowało artystyczne oblężenie Poznania. I wcale nie chodzi o futbolistów z Wilna, gdyż ci, to akurat żadnymi takowymi nie są. Choć kto wie, skoro Kolejorzom skopali tyłki przed tygodniem, to być może już są, tylko jeszcze o tym nie wiedzą. Wystarczy tylko, że zagrają dzisiaj Żalgirisi na zero z tyłu i będą mogli Lechitom pomachać chusteczkami na pa pa.
Ale nie o tym chciałem. Siedzę sobie w robocie i dzwoni telefon, odbieram, a po drugiej stronie gotycki Krzysiek (to nie ten, o którym wczoraj...). Krzysiek zaczął mnie zabawiać swoimi opowieściami o męczennikach z murów gotyckich i zamków opustoszałych...., bo jego (tak się składa) taka muzyka jakoś dziwnie raduje. Komuś może się to wydawać nawet nie do pojęcia, ale ja to akurat rozumiem, ponieważ mnie dla przykładu smuci ta cała "wesoła" sieczka z takiej durnej eski. Oj, uważaj Masłowski, bo znowu ci się ktoś z bloga wypisze. Bądź poprawny politycznie, miły, grzeczny, bo lud dzisiaj obraźliwy. Pisz pod jego dyktando, bo inaczej to pograsz i pogadasz sobie tylko do pustej sali. No i Krzysiek Drodzy Państwo, powiedział: "siedzę sobie właśnie na Starym, sączę piwko i przechodzi obok mnie Yoko Ono. Niemal nie wpadliśmy na siebie". Po czym dodał: "ty wiesz, nikt z naszych jej nie poznał, jedynie jakaś grupka Hiszpanów rzuciła się z telefonami do robienia zdjęć". A ja Państwu powiem, że ja bym też jej nie poznał. Te wszystkie skośnookie azjatko-podobne, to jeden czort.
Zresztą, o czym tu gadać i czym się chwalić, nie dalej jak we wtorek zawitał do mnie do roboty Thurston Moore. Tak, tak, ten Thurston Moore - lider Sonic Youth. Był obok w knajpie, w której harują fani Soników, to i Masłowskiego odwiedził. Miły facet. Spokojny, wyważony, niewiele mówiący. No i dobrze, bo z tym moim kwadratowym angielskim to bym się musiał mocno napocić, a tak na szczęście skończyło się na kilku uprzejmościach i uffff !!! - kamień z serca. No co by tu nie gadać, mam ostatnio szczęście do znanych, że tak brzydko powiem "gęb", i powiem Państwu, że te znane "gęby", niespecjalnie różnią się od tych naszych mniej znanych. Za wyjątkiem Yoko Ono rzecz jasna.
No i proszę co zrobił Transatlantyk Festiwal. Wcale nie trzeba pójść na wspólny koncert Moore'a i Ono, by posłuchać ich na żywca. W repertuarze skądinąd zakulisowym.
Andrzej Masłowski
RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - także w internecie !!! - www.afera.com.pl
"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00
(4 godziny na żywo!!!)