środa, 29 lutego 2012

PAUL McCARTNEY - "Kisses On The Bottom" - (2012) -

PAUL McCARTNEY - "Kisses On The Bottom" - (MPL Communications / UNIVERSAL) -  **3/4



Statystyczny odbiorca nie będzie znać większości standardów nagranych na tej płycie. Dobrze zatem właśnie, że przypomina o nich eks-Beatles, gdyż już tylko dzięki jego nazwisku, muzyka ta ma duże szanse powiększyć ewentualne grono odbiorców.
Każdy znający twórczość Paula nie powinien być zaskoczony tym wydawnictwem. Artysta zawsze miał ciągoty w stronę retro piosenek, tak więc w konsekwencji musiał powstać kiedyś taki album. I oto jest.
Program jego, w większości, wypełniają piosenki, które powstały w latach 20/30/40's minionego stulecia. Ale są tutaj także piosenki stworzone na początku lat 50-tych, jak: "The Inch Worm" czy "My One And Only Love", a także i dwie całkiem nowe premierowe , autorstwa samego McCartneya. To jest, obecny radiowy hit "My Valentine" oraz "Only Our Hearts". W pierwszym z nich, na gitarze pojawił się gościnnie Eric Clapton. W drugim zaś, na harmonijce dograł kilka nut dobry kumpel McCartneya, Stevie Wonder. Warto dodać, że Eric Clapton zagrał na tej płycie jeszcze w piosence "Get Yourself Another Fool". Choć nie ma to większego znaczenia dla zmiany nastroju całości. Ale ma za to spore znaczenie w całym tym przedsięwzięciu udział orkiestry, jak i jazzowej pianistki Diany Krall, której obecność jest praktycznie podstawowym elementem na "Kisses On The Bottom".
Całość nosi charakter retro-jazz-piosenkowy, i to w tej najsubtelniejszej formie. Są to kompozycje , które w dawnych latach wykonywali choćby tacy artyści jak: Otis Redding, Ella Fitzgerald, Frank Sinatra, Bing Crosby, Nat King Cole, Dean Martin, Louis Armstrong, i wielu wielu innych....
Każda piosenka z osobna wydaje się być piękna, choć w tak sporej 16-utworowej dawce, jest nazbyt jednolicie. Szkoda, że gościnny udział kilku muzyków nie wpłynął jakoś znacząco na większe urozmaicenie aranżacyjne. Widać tak miało być. W końcu Maca najlepiej to wie. Mnie najbardziej spodobały się wspomniana już wcześniej "My Valentine", a ponadto "It's Only A Paper Moon" - autorstwa Harolda Arlena (z 1933 r)., "Ac-Cent-Tchu-Ate The Positive" - także Harolda Arlena (z 1944 r.), oraz "Bye Bye Blackbird" - Gene'a Austina (z 1926 r).
Ciekawy to eksperyment "Wielkiego Maca", choć moim zdaniem, dawni interpretatorzy tych piosenek, byli bardziej przekonujący. Niemniej, doceniam tę płytę, i słucham jej z przyjemnością. Licząc przy okazji, że "Kisses On The Bottom" będzie jedyną takową propozycją w karierze Artysty, a już podczas następnej sesji Maca weźmie się za własne kompozycje.



Andrzej Masłowski

RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - także w internecie !!! - www.afera.com.pl
"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00 (4 godziny na żywo!!!, tylko z płyt)

nawiedzonestudio.boo.pl