MAYER HAWTHORNE - "How Do You Do" - (UNIVERSAL REPUBLIC RECORDS) - ***3/4
Mayer Hawthorne jest wciąż nową postacią na muzycznej scenie, pomimo iż ochrzczony debiut "A Strange Arrangement" wydał przecież już ponad dwa lata temu. Ten młody Amerykanin zręcznie porusza się na polu muzyki soul, i robi to z lekkością zarezerwowaną niegdyś tylko dla muzyków czarnych. Nie jest wielkim wokalistą, co wcale nie przeszkadza mu znakomicie śpiewać. Nadrabia te niedostatki dzięki tworzeniu efektownych kompozycji, doprawionych smakowitymi aranżacjami (pianino, organy, dęciaki, retro chórki,...), przyprawionymi zdecydowanie na starą modłę. Do tego, Hawthorne jest wszechstronnym instrumentalistą, choć sądząc po fotografii wewnątrz książeczki, najlepiej czuje się w towarzystwie gitary basowej.
Dawno nie słyszałem tak dobrej płyty w tymże gatunku. Tak wybornie zagranej i z tak świetnymi przy okazji melodiami. Słuchając 12 zawartych tutaj piosenek, można odbyć podróż przez lata 50/60/70's, w których to taka muzyka miała się najlepiej.
Spójrzcie przy okazji na okładkę. I na te okulary Hawthorne'a, z wymalowanym tytułem płyty "How Do You Do". Od razu wiadomym się staje, iż będziemy mieć do czynienia z muzyką użytkową, konfekcyjną, lekką, łatwą, a nawet, a może przede wszystkim do tańca. Owa użytkowość wcale nie musi stanowić za zarzut. Kto w końcu powiedział, że prawdziwa sztuka, zawsze musi być smutna?
Bijąca pozytywna energia z "How Do You Do" nieco mnie zmyliła. Podchodząc do okna miałem nadzieję ujrzeć zielone drzewa, oślepiające słońce i śpiewające ptaki. Nic z tego, wciąż jeszcze króluje śnieg i przenikliwy ziąb. Dobrze, że piosenki z tej płyty należycie ogrzewają me wyziębione ciało.
Całość rozpoczyna bardzo nastrojowe "Get To Know You", taki trochę utwór w stylu Barry'ego White'a, aby w chwilę później poderwać nas do tańca, za sprawą "A Long Time", w którym to kłania się klimat spod znaku Marvina Gaye'a, Isaaca Hayesa, Al Greena czy Smokey Robinsona. Poza tym, wspaniale tempo napędza organowy rytm , asystujące Hawthorne'owi chórki i dogrywająca swe akordy gitara. W bardzo podobny sposób Hawthorne skonstruował zresztą wszystkie kompozycje do tego albumu. Polecam szczególnie zatopić uszy w "The Walk", "Finally Falling", "Hooked" czy "Stick Around", i dać się ponieść ich czarowi. Nie mniejsze wrażenie pozostawia po sobie finałowy "No Strings". Przez moment pomyślałem, czyż nie jest to jakieś zagubione nagranie duetu Daryl Hall & John Oates.
Nie rozdrażnił mnie nawet gościnny udział Snoop Dogg'iego, który sądząc po "Can't Stop", uczy się śpiewania.
To bardzo urocza płyta, świetnie zrealizowana i pomysłowo podana. Niedawno Seal nagrał efektowną drugą część soulowych klasyków, a teraz młody "białas" wdarł się z wielkim hukiem do soulowej stajni, na której do niedawna widniał napis "tylko dla czarnych".
Artystę poznałem przypadkiem, lecz jego fanem stałem się w pełni świadom.
Andrzej Masłowski
RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - także w internecie !!! - www.afera.com.pl
"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00 (4 godziny na żywo!!!, tylko z płyt)
nawiedzonestudio.boo.pl