wtorek, 14 maja 2013

tak wygląda moje miasto nocą, i jeszcze o ...

W nocnej taksówce, którą powracałem do domu po nawiedzonym studio, wywiązała się ciekawa rozmowa pomiędzy kierowcą a mną. Ale co najbardziej mi zapadło w pamięć, to niesamowite podejście owego taksówkarza do swojej pracy. Stwierdził on, że nie pamięta kiedy jeździł autem za białego dnia. Jak powiedział: "od lat nie znam Poznania innego, jak tylko ten nocny". Po czym dodał: "to piękne miasto, niech pan spojrzy, czy widzi pan jakieś śmieci lub napisy na murach?". Trochę mu nawet pozazdrościłem. Wtopiłem swe oczy w ten ciemny krajobraz, i powiem Państwu, że człowiek miał sporo racji, Poznań nocą jest dużo piękniejszy. Teraz wiem dlaczego tak lubię noc. Bo nie tylko jest czarująco spokojnie, nastrojowo i twórczo, ale i wszystko co złe, ginie właśnie w mroku.
Wczoraj okazało się także, że większość z "nawiedzonych" Słuchaczy, nie posiada kont na facebooku. Sms-y i maile sugerowały, bym nie przenosił audycji na grunt fejsbukowej społeczności. Nie przeniosę. I nie dlatego, że nie chcę, bądź Wy mnie o to Państwo prosicie, ale dlatego nie, ponieważ tam nie ma odpowiedniego klimatu. Mimo to, staram się od niedawnego czasu nawoływać, a raczej nawracać, tamtejszą społeczność, do słuchania słusznej muzyki. Co nie tuszuje faktu, iż wyszedłem na dudka przed Wami Moi Drodzy Państwo, bo ja tu taki niemodny, bawię się z jakimś tam fejsbukowaniem, myśląc, że Państwo już tam jesteście od zawsze, a okazuje się, że poza skromnymi wyjątkami, nie ma tam prawie nikogo. Może i dobrze, bo gdy czytam co tam ludzie czasem wypisują, jakie mają problemy, to ...
Dopisałem pod tekstem relacjonującym występ Pendragonu w Blue Nocie, pełną setlistę. Tak więc, polecam się zapoznać z wpisem z 8 maja.
W najbliższy czwartek w Arenie zagrają Australijscy Pink Floyd. Kto nie był, a może być teraz, niech nie odpuszcza. To będzie wspaniałe szoł. Miałem okazję podziwiać poprzednie - i było bosko.  Polecam!
Dzisiaj uciąłem sobie pogawędkę z dwoma szesnastolatami. Tak prawie, przez dobrą godzinkę. Chłopaki, młodzi pasjonaci, zakręceni, zawirowani, i chyba nie z tej planety. Raz, że ambitnie rozpoczęli zbieranie płyt na CD, a dwa, to "jarają" się słuchaniem, czytaniem o historycznych wydarzeniach w muzyce, ale i także marzą o przyszłościowej didżejce. Tak mnie zagadywali o fascynacji rapem czy hip hopem, że nawet nie zdążyłem uprzedzić, jak ja to nie znoszę takiej muzyki. A może po prostu nie chciałem ich zranić? Byli tacy maniakalni, że aż miło. Jeden z nich deklarował się fanem polskiego hip hopu. Opowiadał jak słucha i jak to słyszy, czuje, i jak to mu przykro było, gdy nauczycielka na jednej z lekcji zlekceważyła to, co w jego pojęciu jest sztuką. Kurcze, chyba rozumiem trochę tego młodzieńca. A przynajmniej bardzo się staram. Nie lubimy, gdy ktoś gardzi czymś co kochamy. I tutaj się biję w pierś, bo ja potrafię dołożyć, gdy nie lubię , i niestety, trudno mi będzie coś zmienić. Bo ja to jestem taki, że jak kocham , to kocham, ale jak nie cierpię, to też całym sercem. Rapu pewnie nigdy nie zaakceptuję, ale jeśli komuś tamta muzyka szaty rozrywa, to muszę to uszanować - choć to ogromnie trudne. Dodam jeszcze, że drugi z tychże młodych ludzi, poza hip hopem, wyrażał sympatię o Iron Maiden, Budce Suflera, a także o Janie Ptaszynie Wróblewskim. No, no, no, będą z niego ludzie.
Na koniec tylko polecę Państwu najnowszego Raya Wilsona - z płyty "Chasing Rainbows". Niebawem opiszę ten album właśnie tu na blogu, a póki co, to go słucham i słucham ...


Andrzej Masłowski

RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - także w internecie !!! - www.afera.com.pl

"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00 

(4 godziny na żywo!!!)