piątek, 17 sierpnia 2012

"Nawiedzone Studio" bez "Nawiedzonych Nut"

Wpis ten posiada charakter informacyjno-refleksyjny. Nie wymaga on komentarzy. Chyba, że koniecznie ktoś ma ochotę mi dołożyć - a to proszę bardzo!
Poprosiłem Krzyśka (vide Jadis "Nawiedzone Nuty"), aby zaniechał powtórek "Nawiedzonego Studia" na swoim blogu. Jako, że według mnie radio posiada tylko sens kiedy tworzy się je "na żywo", uważam podjęcie takich kroków za właściwie. Poza tym dodam, że nie jest to jednowymiarowa zemsta za ub.niedzielną audycję, gdzie oglądanie telewizji okazało się ważniejsze od uhonorowania 30-rocznicy Budgie w Poznaniu (nie tylko zresztą!). Choć to mnie paradoksalnie skłoniło to podjęcia takiej decyzji. Poza tym , nagrywanie audycji nie do końca było zgodne z prawem, i tylko dobra wola pewnych ludzi nie doczepiała się temu. Ale najbardziej przykre dla prowadzącego jest przygotowanie się rzetelne do programu, podczas gdy w tym samym czasie jeden czy drugi człowiek, na których to liczę, oglądają sobie coś tam w tv, by w tygodniu "na kolanie" odsłuchać wypociny Masłowskiego, na zasadzie cóż ten Masłowski znowu męczył w tym swoim Nawiedzonym. Nie, i jeszcze raz nie. Nie pozwolę sobą majtać.
Cenię sobie szczerość u innych, tak więc i ja będę szczerym, otóż zdaję sobie sprawę, że iluś teraz ludzi się na mnie śmiertelnie obrazi, i już w życiu nie nastawi odbiornika w niedzielę o 22-giej. Trudno, mają do tego prawo. Przykro mi, lecz zatrzymywać na siłę także nie mam ochoty. Nie zależy mi na popularności, a na klimacie z niedzieli na poniedziałek. Jeśli więc ktoś takowy czuje, to jestem przekonany, że mnie (nas!) nie opuści. Z drugiej strony uważam, że audycja ma tylko sens "na żywo". Wówczas wiem, że słuchamy muzyki, o tej, a nie innej porze, wczuwamy się w nią, a co najważniejsze: jest to dla nas wszystkich tak samo ważne. Wiem, wiem,..., krzywdzę w tym momencie tzw. "drugą zmianę", ale niestety nie da się wszystkiego i wszystkich ze sobą pogodzić. Zresztą tak po prawdzie, okazuje się, że ta "druga zmiana", która zazwyczaj pryska do łóżka przed 23-cią, mętne zakończenie igrzysk, śledziła do samego końca, a więc jednak można wysiedzieć!!!  A jeśli komuś jest trudno to uczynić kiedy w tv wieje nudą, to znaczy, że to co gram, tak naprawdę go nie interesuje.
Zostawiam zatem technikę XXI wieku za plecami i wracam do epoki kamienia łupanego.

Przepraszam jeśli było mocno i kogoś szczególnie uraziłem. Nie chciałem tego, lecz po to jest ten blog, bym nie musiał powstrzymywać swoich emocji, a pisał co mi w sercu gra. Podpisując się pod tym z imienia i nazwiska. Co zresztą polecam choćby w formie nicku - każdemu!  Wszak blog nawiedzonego nie jest  onetem.pl, na który codziennie wchodzi zmasowana armia prostactwa i chamstwa, która pod anonimowością leje każdemu w mordę. Podczas, gdyby jeden z drugim, przymusowo musieli się jednak podpisać pod tymi swoimi wymiocinami, to z ogonem podwiniętym pod dupsko, zwiewałby do nory - tchórze bez miary!.

Na koniec pragnę serdecznie podziękować Jadisowi za ogromną robotę, którą przez te lata wykonywał. Jest ona nieoceniona, jak i zresztą On sam także. A może przede wszystkim! Dzięki piękne!!!

Wkrótce także na oficjalnej stronie Nawiedzonego Studia zniknie link do Nawiedzonych Nut.



Andrzej Masłowski

RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - także w internecie !!! - www.afera.com.pl
"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00 (4 godziny na żywo!!!)

nawiedzonestudio.boo.pl