piątek, 19 lipca 2024

zdechł pies

Słowa dziejami wymyślano po to, by je odpowiednio przyporządkowywać. Godzę się na wiele z nich i korzystam w potocznym obrocie. To znaczy, słuchając ich. Jeśli jakiś nie lubię, nie używam. Weźmy, w życiu na określenie płyty, w sensie albumu płytowego, nie wypowiem 'krążek', ponieważ strasznie mnie takie namaszczenie tego nośnika wkurza. Nie zdrabniam mięsa na mięsko, sosu na sosik, i tym podobnie, ponieważ nie ma pieniążków, są pieniądze. Z kumplem nie umawiam się na wódeczkę, tylko wódę. Wina nie pijam, bo raz, mam po nim zgagę, a dwa, jest to wykrzywiający gębę alkohol do popijania żab oraz ślimaków. Przykładów można mnożyć. Są też słowa, na które nie ma alternatyw, a jeśli nawet są, są za długie, a jak to natura ludzka, zawsze na skróty. A ja nie chadzam na skróty. Jeśli czegoś nie uznaję, nie stosuję, albo stosuję zamienniki, najczęściej długie, ku irytacji środowiska.
Wymiotnie działają na mnie określenia ojczym lub konkubent. Oba brzmią meliniarsko i zajeżdżają spleśniałą bułą popijaną denaturatem. Unikam więc i proszę ode mnie nie oczekiwać.
Teraz wyszedł kłopot z profesorem Bralczykiem. Bo Panu profesorowi nie zgadza się w jego słowniku, kodeksie, etyce wręcz, przez co pies zdechł, nie umarł zaś. Dla mnie zdechł pies brzmi sutenersko, obraźliwie, ze wszech miar pejoratywnie. I nie obchodzi mnie, że słowo 'zdechł' wywodzi się z tradycji. Wiele złych słów i zwyczajów z niej się wywodzi i nie oznacza, że nadal muszą być. Na tej zasadzie trzeba by przyhamować postęp, niczego nie tykać, bo tak nakazuje tradycja. Chodzenia do kościoła też w tym kraju nakazuje tradycja, na szczęście coraz więcej ludzi połapało się w robieniu z nich idioty i nie widzą sensu wyjawiania swych najskrytszych tajemnic ksindzu.
Nie zgadzam się na 'zdechł pies'. Zdycha kanalia, ktoś, kto na umieranie nie zasłużył. Jakim prawem człowiek uzurpuje sobie prawo do wyższości, do lepszości? Życie równe życiu. Każde tak samo wartościowe, i jedyne!
Żaden profesor, nawet autorytet Bralczyk, nie przekona mnie do kultywowania formy 'zdechł pies'. Zła to forma, jak zły pies być potrafi. I taki zły pies powinien złego interpretatora pociągnąć za nogawkę.
Kiedy rozmawiałem z Zuleczką, patrzyliśmy sobie w oczy, czułem każdy emocjonalny wers jej ciała, skrywanych myśli/uczuć. W jej sercu znajdowałem więcej dobra, niż u niejednego człowieka. Jeśli więc szukać duszy, to ja znajdowałem ją na pewno u Zuleczki. Tak a propos, szesnastego upłynęły dwa miesiące. Nie pisałem, bo możecie mieć Państwo dość. Poza tym, przelewanie w nadmiarze na tym blogu uczuć do mojej ukochanej Psinki, miałoby prawo kogoś żenować. Nie można z niczym przesadzić, tak jak Pan, Panie profesorze. 

a.m.

"NAWIEDZONE STUDIO"
w każdą niedzielę od 22.00 do 2.00

na 98,6 FM Poznań (Radio Afera) lub
afera.com.pl


"USPOKOJENIE WIECZORNE"
w każdy poniedziałek od 22.07 do 24.00
na 100,9 FM Poznań (Radio Poznań) lub radiopoznan.fm