środa, 6 marca 2024

jeszcze a propos nadchodzących u nas The Zombies

Dostąpić koncertu The Zombies, to nie tylko na żywo posłuchanie psychodelicznych klasyków: "She's Not There", "Time Of The Season" czy wspaniałej interpretacji Gershwinowego "Summertime". Bo zakładam, że o ostatniej, ubiegłorocznej płycie "Different Game", wiedzą tylko najlepsi, w tym Słuchacze Nawiedzonego Studia.
Być na The Zombies, to mieć przed sobą dwie absolutne legendy: genialnego organistę/pianistę Roda Argenta oraz niemożliwego z nikim pomylić Colina Blunstone'a. Pierwszy, pomiędzy oboma wcieleniami Zombies, prowadził własne Argent i wylansował parę niezłych numerów, typu "God Gave Rock And Roll To You", które za circa trzy dekady przerobili Kiss, czyniąc wielki hit wobec własnego śpiewnika. Ale było też "Hold Your Head Up", za które, też ze trzy dekady temu, wziął się ex-Marillion'owy Fish. Tak więc, nie ma żartów. Na tym nie koniec, doceniony przez inżyniera dźwięku Pink Floyd, Colin Blunstone, zaśpiewał na kilku płytach jego The Alan Parsons Project, w tym przecudne "Old And Wise". Będzie więc, co i kogo popodziwiać. Zachęcam do The Zombies. I wcale nie z uwagi na moje emocjonalne koneksje z WiniaryBookings, wszak sam nie jestem pewien, czy na ten koncert dotrę. Ale skoro paru ktosiów ostatnio pochwaliło mi się o udziale w katowickim występie podrabiaczy Pink Floyd, grupy The Australian Pink Floyd Show, to w przypadku The Zombies mówimy o oryginale. W sensie, o trzonie grupy, za który stanowią Argent i Blunstone. Absolutni liderzy, stojący na czele formacji - z długą przerwą pomiędzy - od początku lat sześćdziesiątych. Od czasu, kiedy Beatlesi nie śnili jeszcze o "Please, Please Me". Tak dawno Państwa Szanownych zapędziłem. Niemodne, muzealne rewiry muzyki, ale po kiego zawracać sobie głowę dzisiejszymi modnisiami.
Ach, gdyby tak jeszcze kiedyś uczestniczyć w live'ie kumpla Roda Argenta z jego Argent, wyśmienitego Russa Ballarda, byłbym przeszczęśliwy. Tego faceta mam na liście marzeń od dawna, acz ten do Polski nie dociera, pomimo iż przy niedawnej jego trasie była oferta na polskim stole. Niestety nikt nie podjął rękawic. Trochę rozumiem, nigdy tego rodzaju muzyka nie była u nas zbyt popularna. Nawet w czasach, kiedy rodzimy Pronit wylicencjonował w zmienionej okładce album "Odessey And Oracle".
Koncert The Zombies w warszawskiej Progresji 20 czerwca br.

a.m.

"NAWIEDZONE STUDIO"
w każdą niedzielę od 22.00 do 2.00

na 98,6 FM Poznań lub afera.com.pl
(obecność nieobowiązkowa !)

 

"Nawiedzone Studio dla tych, którzy wiedzą, co w muzyce najpiękniejsze"