piątek, 1 marca 2024

DEPECHE MODE "Memento Mori World Tour 2024", Atlas Arena, Łódź, czwartek 29 lutego 2024

Byłem na Depeche Mode. Do ostatniej chwili wszystko niepewne, ale jakoś się udało.
Cudowny koncert, pomimo iż cały zatopiony w myślach o mojej chorej psince - Zuleczce. Niecodzienne okoliczności. Coraz trudniej ostatnio. Cóż, wynik wyrośnięcia z butów młodości, niewinności, beztrosk.
Dave Gahan w niesamowitej kondycji. Nie tylko wokalnej. Cóż za taneczna i gimnastyczna aktywność. Teraz wiadomo, skąd ta figura, jak u mrówki. Martin L. Gore tak samo bomba - uwielbiam to jego rozmarzone śpiewanie, zarówno w chórkach, co i czasem na froncie. No i, z jaką elegancją wygrywa znane motywy starych hitów na gitarze, bądź akcentuje na klawiszach. Dobrze, że w takich momentach telebimy zbliżają, można się podelektować. Doceniam również parkę dodatkowych muzyków, uzupełniających instrumentarium, szczególnie bębniarza - ależ harówa.
Wszystko zgrane z obrazami i teledyskami, a za światła i klarowny dźwięk, aż chce się zarzucić: sweetest perfection, pomimo iż akurat ten numer spoza setlisty. W zamian sporo innych smaczków, zarówno z przywołanego przed chwilą albumu "Violator" , co w ogóle przejażdżka po hitach z całej kariery. Zabawa na sto dwa. O pardon, w przypadku Depeszy, na sto jeden.
Łzy w oczach przy "Ghost Again", dreszcze podczas "Behind The Wheel", "Black Celebration" czy "Never Let Me Down Again". Namaszczające mą muzyczną duszę chwile i jedne z muskuł wczorajszego dłuuugiego wieczoru. Bo tak ze dwie i pół godziny dla samych Depeszy, a jeszcze przygnębiający support, porcja dusznego rocka z grupą Humanist.
Potrzebowałem gorąca tego rodzaju wydarzenia. Brakowało mi od dawna takiego koncertu na pełen ekran, na gaz do dechy. Cudownie więc zakończyć wieczór w koszulce, która wchłonęła radość tłumu oraz moje krew, pot i łzy. I nie tylko dotyczy piosenek kilka chwil wcześniej przywołanych. Serce waliło non stop. Popatrzcie tylko na niektóre tytuły: "Enjoy The Silence", "Policy Of Truth", "Just Can't Get Enough", "Waiting For The Night", "Stripped", "I Feel You", "It's No Good", "Strangelove", "Precious", "Walking In My Shoes" i jeszcze... i jeszcze... Zagrali wszystko, a nawet więcej, o czymkolwiek jeszcze do niedawna mogłem pomarzyć.
Po dotarciu do chałupy, z wrażenia nie potrafiłem zasnąć. Przyłożyłem głowę do poduchy w okolicach wpół do trzeciej, a o piątej było po spaniu. Trudno po tak emocjonującym dniu beztrosko oddać się Morfeuszowi.
I znowu nie pozwiedzałem Łodzi. Chyba nie jest mi dane. Wszystko tak szybko, na styk... Jedynie wizyta w firmowym sklepie ŁKSu, chociaż sprzedawca w średnim humorze wiedząc, że jego klub na ostatnim miejscu w tabeli i raczej szanse mizerne na pozostanie w Ekstraklasie. Ładnie w tym sklepie, dużo wszystkiego: kufle, kielichy, kubki, przypinki, magnesy, koszulki, dresy... wszystko na biało, z lekkimi czerwonymi akcentami logo drużyny. Gustownie, miło, acz w samym salonie bez klientów. Tego dnia wszyscy wbijali do Atlas Areny. Tam też dużo gadżetów/ubiorów z logo DM. Fajna, taka z lekka apaszowa katana z logo grupy, za jedyne tysiąc sto złotych. A czapeczka wełniana, zimowa, sto siedemdziesiąt. Światowy kalkulator. Musimy się jako kraj jak najszybciej dostosować.
Pojechałem z katarem, dopadł mnie znienacka, z czterema materiałowymi (nie żadnymi papierowymi!) chusteczkami, kroplami do nosa i siatką ampułek. Przetrwałem. Pół choroby wypociłem i jest mi dużo lepiej. A gdy pomyślę, z czym miałem przyjemność, już wyzdrowiałem.
Duża frajda w drodze do Łodzi zahaczyć o McDonalds. WieśMack w zestawie to potęga smaku. Rozkosz. Trzy i pół dychy jak najlepiej ulokowane - z pozycji rodowitego pyrusa. Szkoda, że po sezonie na kanapkę Drwala. Ech, spóźniłem się. Na szczęście zdążyłem na Depeszy. Niech nigdy z pamięci ten dzień nie wywietrzeje.

a.m.

"NAWIEDZONE STUDIO"
w każdą niedzielę od 22.00 do 2.00

na 98,6 FM Poznań lub afera.com.pl
(obecność nieobowiązkowa !)

 

"Nawiedzone Studio dla tych, którzy wiedzą, co w muzyce najpiękniejsze"

Zarysowująca się 'M-ka'. Początek live'u. Dwuznaczeniowo, M-ka, jako 'Mode', ale wiadomo, że dla tej trasy 'Memento Mori'.