Od nastania dnia nieźle działa Słonko. Rozpętałem więc po pokoju lawinę stosownych piosenek. Życzliwych, w domiarze kończącego lata. Bo, jak już się żegnać, to właśnie tak. I tu przystanę, czy Szanowni Państwo chwytacie, co staje na rzeczy? Nasze najbliższe w Nawiedzonym Studio spotkanie, będzie ostatnim tegorocznego lata. I to jest prawda, to jest fakt, niemniej ze Słońca nie rezygnujmy. Raczej z tych, którzy nam je zasłaniają.
Rozkręciłem zatem nieco piosenek z czasów, kiedy posiadano do nich rękę, a na deser wszedł winyl REO Speedwagon "Life As We Know It". Od razu wezbrało wonią piękna. Cholerka, do dzisiaj nie kupiłem na kompakcie. Inne tak, tego nie. I to czyni bolesnym, że jutro nie posłuchamy, chociażby takiego "That Ain't Love" (dla mnie, niczym pod prąd, ta piosenka akurat brzmi jak miłość). Kapitalnego numeru, w niczym nieodbiegającego melodią, co i dramaturgią, od dzid, typu "Take It On The Run" lub "Keep On Loving You". Mam co prawda "That Ain't Love" w wersji 'live', ale to nie to samo - choć uwielbiam płyty koncertowe, by nie było. Szczególnie, że płyty na żywo stanowią za zamiennik, jeśli nigdy nie udało się dotrzeć na występ ulubieńca/ów, jak w moim przypadku na przytoczonych REO oraz Journey i Survivor. To moja święta trójca. Ale cóż... w życiu dostąpiłem wielu smakowitych zamienników, jak jedną/drugą Led Zeppelin, trzy/czwarte Black Sabbath lub caluśkich Aerosmith. Wychodzi na to, że 'najupragnieńszych' melodic'rockowych pakerów, wciąż mam przed sobą. No to co, jeszcze raz, całość od początku; strona A, pierwsze od brzegu "New Way To Love", po nim "That Ain't Love", a potem ...... niech Was rock'n'roll, niczym rozwścieczone zwierzę, trzyma za rękaw i nie puszcza.
a.m.
"NAWIEDZONE STUDIO"
w każdą niedzielę od 22.00 do 2.00
na 98,6 FM Poznań lub afera.com.pl
"Nawiedzone Studio dla tych, którzy wiedzą, co w muzyce najpiękniejsze"