Niesamowite, że akurat w Poznaniu, na jedynym w Polsce koncercie, pojawił się były muzyczny partner Nicka Cave'a - współzałożyciel The Bad Seeds, a jednocześnie wieloinstrumentalista tej formacji, w tym pomysłodawca wielu elementów smyczkowych. Na tym nie koniec, Harvey pełnił w The Bad Seeds jeszcze inne funkcje, jak choćby zarządzanie finansami oraz dyrektorowaniem muzycznym. Konkludując, wielki ktoś, zarówno artystycznie oraz organizacyjnie.
W Poznaniu Harveyowi towarzyszyli: grupa Sometimes With Others, gitarzysta J. P. Shilo oraz meksykańska wokalistka Armanda Acevedo. Koktajl nastrojów, dużo się działo, bo i bywało Cave'owsko mrocznie, za sprawą kontrabasu i wiolonczeli symfonicznie, niekiedy w bogatej setliście eklektycznie, do tego szczypta country, folku, improwizacji, a nawet w jednym fragmencie wyrosła genialna kakofonia. Niewysoka, czarnowłosa Amanda, dodawała egzotycznego smaczku wobec całej tej alternatywnej surowizny, która nadal liderowi piątkowego wieczoru sprzyja. Tęsknota za The Birthday Party czy dawnym Cave'em, była więc na wyciągnięcie dłoni. Oglądałem z zaciekawieniem i nie wiem, jak mi te dwie i pół godziny zleciały. A jeszcze perełki covery, weźmy "Love Is A Battlefield" Pat Benatar czy niemal w całym wymiarze maksymalnie spowolnione, wytrawestuowane "Whole Lotta Love" Led Zeppelin. Napisałem: 'niemal', ponieważ to tutaj wdarły się w pewnej chwili absolutnie rajcowne zgrzyty, jazgoty i przestery. Poza tym smakowitym akcentem, reszta to już synteza doświadczenia plus wspaniałych melodii, a i w ogóle atmosfera nobliwych, nieoczywistych piosenek, jakich nie zagra dziś żadne FM.
a.m.
"NAWIEDZONE STUDIO"
w każdą niedzielę od 22.00 do 2.00
na 98,6 FM Poznań lub afera.com.pl
"Nawiedzone Studio dla tych, którzy wiedzą, co w muzyce najpiękniejsze"