Budzę się rano, a tu Dzień Dziecka. I choć niniejsze święto już mnie nie dotyczy, to zapewne dla moich rodziców dzieckiem jestem nadal. Powiada się, że w człowieku odrobina dziecka pozostaje do końca życia.
Dzieciństwo uważam za najwspanialszy okres życia. Wszystko ciekawe, pierwsze, naiwne, świeże, no i takie niewinne. Szkoda, że nie powróci.
Zajrzałem z tej racji do kalendarium, a tam ustanowiony uchwałą Sejmu RP z 24 maja 2006 r. dzisiejszy dzień - Dniem Bez Alkoholu. A to dobre, tym chętniej się napiję. Bo nigdy w katolickim kraju mięcho nie smakuje lepiej, jak w piątek.
Nie wiem, jak to możliwe, szczególnie o tej porze roku, że od poniedziałku chodzę przeziębiony, i nie pojmuję, jak do tego dopuściłem. Do niedzieli mam nadzieję wydobrzeć, a jeśli nie, to i tak audycja się odbędzie.
Jutro do sprzedaży wchodzi najnowszy album Rogera Watersa "Is This the Life We Really Want?", ale nie obiecuję go na nasze niedzielne spotkanie.
Skoro zahaczyłem o tematykę PinkFloydowską, pozwolę sobie dodatkowo zauważyć, że 13 września br. do wielu polskich i światowych kin wejdzie film z zarejestrowanym ub.rocznym koncertem Davida Gilmoura w osławionych Pompejach. Dokładnie w tym samym pompejskim amfiteatrze, w którym Pink Floyd zagrali genialny koncert pod koniec 1971 roku. Kto pamięta niesamowitą wersję "Echoes"?. Szkoda, że podczas ostatniej okazji nie było powtórki. Choć może lepiej, że Gilmour postanowił uwspółcześnić setlistę, darując sobie "Echa" czy "Ostrożnie z Tą siekierą, Eugeniuszu", a w zamian, na tle tamtego antycznego miejsca, przedstawił repertuar z ostatniej "Rattle That Lock", plus największe przeboje wykonywane podczas ostatniej koncertowej trasy. Na dużym ekranie to dopiero będzie coś!
Muzyka na dziś: "Harvest Festival". 5-płytowy box z 1999 roku. Mam go od dnia premiery, ale słucham niezwykle rzadko. I tu wtrącę małe przechwalstwo, by nie było, że tylko się innym udaje, a ja zawsze płacę pełne stawki. Otóż, zamówiłem 18 lat temu owe pudło w pewnej już od mniej więcej dekady nieistniejącej hurtowni. Nie tylko zresztą dla siebie, ktoś pamiętam, że też mnie poprosił. Cena miała oscylować w okolicach dwóch stów, jednak krajowy dystrybutor nieźle się kropnął i zafakturował box, jako pojedyncze CD. Tak więc, ta muzyczna bombonierka wyszła mnie jakieś śmieszne cztery, z górą pięć dych.
To rzecz dla najbardziej zaangażowanych pasjonatów, skupiająca artystów nagrywających dla Harvest Records - wytwórni z czasem wchłoniętej przez amerykański Capitol. Co my tu mamy?, m.in: Roy Harper, Michael Chapman, Edgar Broughton Band, Pink Floyd, Kevin Ayers, Deep Purple, Wire, Be-Bop Deluxe, Climax Chicago, Barclay James Harvest i wielu wielu innych. Wspaniała gratka dla wszelakich wielogatunkowców, którym nie przeszkadzają zestawione obok siebie nagrania rockowe, folkowe, folk-rockowe, balladowe, czasem i nawet popowe.
Andrzej Masłowski
RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) -
www.afera.com.pl
"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00
"... dla tych, którzy wiedzą, co w muzyce najpiękniejsze"