czwartek, 25 lutego 2016

KNIGHT AREA - "Hyperlive" - (2015) - / ARENA - "XX" - (2016) -





KNIGHT AREA
"Hyperlive"
(METAL MIND PRODUCTIONS) 
****




ARENA
"XX"
(METAL MIND PRODUCTIONS) 
****




Lubimy rocka progresywnego. Polska jest jednym z największych życiodajnych źródeł dla tego typu uprawiania sztuki. Istotnymi dla nas konkurentami wydają się być jedynie: Holandia, Japonia, bądź Meksyk. To też pokazuje, dlaczego tak chętnie odwiedzają nas w miarę regularnie grupy pokroju: Pendragon, RPWL czy Arena. Niemal po każdej wydanej płycie przyjeżdżają w celu ich promowania, do stałych miejsc, do sprawdzonej i wiernej publiczności. Coraz częściej ich występy zostają utrwalane na płytach - zarówno audio-, jak i czysto wizualnych.
Całkiem niedawno, nakładem rodzimych Metal Mind Productions, ukazały się kolejne dwa polskie koncerty. Brytyjskiej Areny oraz Holendrów z Knight Area. Obie grupy mają u nas niemałą grupę fanów, choć Arena z racji dłuższego stażu, jak i "mocniejszych" nazwisk, może stanowić za znacząco większą atrakcję.
Te, co prawda osobno wydane albumy, mają ze sobą jednak wiele wspólnego. Otóż, zawierają koncerty zarejestrowane tego samego dnia, tj. 9 kwietnia 2015 r., w dodatku w tym samym Kinoteatrze "Rialto" w Katowicach. W ten oto sposób otrzymujemy kompletny show na dwóch niezależnych wydawnictwach.
Gwiazdą wieczoru była Arena, która przyjechała promować najnowsze dzieło "The Unquiet Sky", przy okazji świętując 20-lecie istnienia. Supportujący ją Knight Area postanowili przy tej okazji puścić oko i zaprezentować niemal w całości materiał ze świeżutkiej wówczas półrocznej płyty "Hyperdrive". Dopiero pod koniec występu serwując fragmenty wcześniejszych kompozycji, opatrzonych "wiązankowym" tytułem "Medley" (ok. 16 minut) - rewelacja!, finalizując cały występ wspaniałym nastrojowym "Mortal Brow" (znanym z pierwszego longplaya "The Sun Also Rises"z 2004). Ten 5-kwadransowy występ, można za sprawą tego wydawnictwa jednocześnie obejrzeć, jak i posłuchać z dołączonego CD. Bardzo fajny koncert grupy mającej podobne artystyczne ambicje, co pokrewni: Pallas, Arena, IQ lub Marillion. I wcale nie jest powiedziane, iż jakoś zauważalnie im ustępującą.
Drugim albumem jest 2-płytowy (a także wydane osobno pojedyncze DVD) album Areny, opatrzony tytułem "XX". Gwiazdy tamtego katowickiego wieczoru. Przy okazji warto podkreślić, iż następnego 10 kwietnia 2015 r., w tym samym zestawieniu (Knight Area i Arena), grupy pojawiły się także w Warszawie, natomiast mnie przypadła już tylko sama Arena, ponieważ do mojego Poznania dzień później Knight Area niestety nie byli już zakontraktowani.
Bez wątpienia "The Unquiet Sky" jest jedną z najpiękniejszych płyt grupy dowodzonej przez Micka Pointera - perkusistę znanego i uznanego za sprawą debiutanckiego albumu Marillion "Script For A Jester's Tear" (1983).
Na pewno ostatnie dzieło Areny nie tylko Pointer może sobie dopisać do listy zasług. Spora też w tym zasługa pozostałych instrumentalistów - świetny wokalista Paul Manzi, pięknie grający gitarzysta John Mitchell, a i klawiszowiec Clive Nolan, któremu w Arenie więcej wolno, niż w równoczesnym muzykowaniu w Pendragon, gdzie szefujący Nick Barrett nie bardzo pozwala sobie na nadmierną ingerencję w zapisane już nuty.
"XX" stanowi za dobrą wizytówkę portretu grupy. Przynajmniej jak na rok 2015. Z jednej strony mamy tutaj wybór z najnowszego albumu, jak przepełniony atmosferą grozy "The Demon Strikes", cudowną balladę "How Did It Come To This?" czy też podniosły i tytułowy zarazem "The Unquiet Sky" - poprzedzony ślicznym gitarowym popisem Johna Mitchella w króciutkim "Serenity" (wyjęty klejnot z "The Visitor"). Z drugiej zaś, całą lawinę Arenowych klasyków, jak niemal marillion'owskie "The Hanging Tree" lub "Double Vision", wielbioną powszechnie mini suitę "Solomon", przebojowe "Crack In The Ice", bądź blisko 20-minutową okazałą i pełną smakowitych kąsków suitę "Moviedrome". Oczywiście plus jeszcze wiele innych.... Pozwolę sobie przy tym zauważyć, iż taki 5-letni w sumie "The Tinder Box", perfekcyjnie wręcz wkomponował się w repertuar Areny i już brzmi niczym wiekowy klasyk.
Bardzo udany koncert, który najlepiej było rzecz jasna przeżyć osobiście, choć wydany przed chwilą album ewentualną absencję troszkę zrekompensuje. A jednak, i tak uważam, że w Poznaniu publiczność fajniej skandowała "... help me, help me...." z finałowego "Crying For Help 7".






Andrzej Masłowski


RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) - 
www.afera.com.pl

"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00



"... dla tych, którzy wiedzą, co w muzyce najpiękniejsze"