Realizujący wczorajsze NS w zastępstwie za Krzyśka Piechotę, Tomek Ziółkowski, ledwo zipał. Zawalony w zatokach, z bólem gardła, siedział ambitnie przez cztery godziny. Raz/dwa razy w roku lubię z Tomkiem popracować, ale wczoraj tośmy się do siebie niemal słowem nie odezwali. Męka, gdy przez gardło słowa nie idzie przepuścić. Przyznam, że ja także nie znoszę gadulstwa, gdy bywam tak jak on zawalony. I niektórzy ludzie to zrozumieją.
Trochę nie czuć świąt. No, może poza tym corocznym pędem o tej porze. Strach wejść gdziekolwiek do sklepu, wszędzie tłok i jakaś taka nerwówka. Nikt dla nikogo nie ma czasu, tylko bierz bracie towar, do kasy, i następny proszę.... Całe to szaleństwo tylko po to, by nieco później wspólnie z najbliższymi pomieszkać przez tyciu dłuższy łikend. Tego nie zmienimy. Komercjalizacja świąt dobrze nakręca machinę. Nikt nie chce być gorszy. Wszystko musi być na czas.
Przydałby się jakiś śnieg. O ile za zimą delikatnie mówiąc nie przepadam, o tyle w tym okresie lubię jak poprószy. No i moja Zulcia pomerdałaby ogonkiem. Poprzedni śnieg bardzo jej przypadł do gustu. Biegała jak szalona. Wówczas jednak była jeszcze dziecinką, dzisiaj to już dorosła 3-letnia psinka. Najcudowniejsza na świecie.
Andrzej Masłowski
RADIO AFERA 98,6 FM (Poznań) -
www.afera.com.pl
"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00
"... dla tych, którzy wiedzą, co w muzyce najpiękniejsze"
