wtorek, 28 lipca 2015

SONNY LANDRETH - "Bound By The Blues" - (2015) -



SONNY LANDRETH 
"Bound By The Blues" - (MASCOT MUSIC / PROVOGUE) -
***

Sonny Landreth jest sprawnym bluesowym gitarzystą, który swą sztukę uprawia grając techniką slide, będąc przy tym także wokalistą, choć w tej kwestii - lotów nie najwyższych. Śledzę w miarę uważnie jego karierę od płyty "Outward Bound" z 1992 roku, ale najbardziej lubię całkiem niedawną "From The Reach" z 2008 roku. Być może za sprawą sporej różnorodności wniesionej przez zacny pakiet gwiazd i osobowości, jaki Landreth tam zgromadził (m.in. Eric Clapton, Mark Knopfler, Dr. John i kilku innych....).
Trzeba powiedzieć sobie jasno, Landretha słucha się przyjemnie, pomimo iż ten arcydzieł nie płodzi. Dużo komponuje, lubi polegać na własnych możliwościach, i chwała mu za to, chociaż na najnowszej płycie także chętnie sięgnął po rzeczy obcego autorstwa, m.in. utwory Skipa Jamesa czy Roberta Johnsona. Landreth wyrobił sobie uznane nazwisko w światku bluesowym, a jednak popularności na miarę współczesnego asa Bonamassy, nigdy nie dostąpił.
Na najnowszym "Bound By The Blues" nie pojawiają się tym razem żadne wielkie nazwiska. Lider tego przedsięwzięcia w pełnił zaufał sobie, jak i parze kolegów, którzy z basem i perkusją dopełnili składu. Sam Landreth nie wdaje się tutaj w żadne pozastylistyczne ucieczki, serwując klasyczne bluesowe slide-gitarowe brzmienie, podane jak najbardziej z rockową mocą. Osobiście najchętniej przykładam ucha do tytułowego "Bound By The Blues" - prostego zgrabnego tematu, mocno opartego na brzmieniu akustycznym, z finezyjnym slidem, który jawi się niemal tanecznie. Piosenka to wręcz radiowa, można by rzec. Drugim zaś wyróżniającym się numerem stoi nastrojowa pieśń "Where They Will". Niby to kojący z pozoru temat, a jednak ma coś z klimatu kina Quentino Tarantino.
Wypada mi jeszcze wyróżnić zgrabny rytmiczny instrumentalny finałowy numer "Simcoe Street", jak i inny instrumentalny temat "Firebird Blues" - dedykowany niedawno zmarłemu Johnny'emu Winterowi. Nawet jeśli w tym ostatnim, nie dzieje się w zasadzie nic niesamowitego.
Poprawna płyta Landretha, choć bez fajerwerków kompozycyjnych.





Andrzej Masłowski 



Radio "AFERA" 98,6 FM (Poznań)  - www.afera.com.pl

"NAWIEDZONE STUDIO",
w każdą niedzielę od godz. 22.00 do 2.00



"... dla tych, którzy wiedzą co w muzyce najpiękniejsze"